sobota, 27 kwietnia

Czy tym razem się uda?

fot. Jakub Rosler

Szefowie spółki PKP S.A. zapewniają, że rozmowy w sprawie przywrócenia historycznemu budynkowi dworca Poznań Główny jego właściwej funkcji są na finiszu. Trudno jednak orzec, jak długo ów finisz potrwa – terminów było już wiele.

Jak informuje portal transport-publiczny.pl, rozmowy ostatnio przyspieszyły i znajdują się na ostatniej prostej.

Czy bieg zdarzań zdynamizowało powołanie zespołu parlamentarnego ds. Poznania Głównego? Dowiemy się niedługo. Być może, bo na pierwszym posiedzeniu zespołu, zwołanym pod koniec grudnia do Poznania, reprezentanci kolejowej spółki nie pojawili się.

Tymczasem przedstawiciele miasta Poznań zapewniają, że to właśnie strona klejowa zwleka z zawarciem porozumienia.

Nie brakuje kwestii spornych – na przykład obsługa komunikacyjna całego obszaru, zwłaszcza jego komercyjnej części za właściwym dworcem – to ten teren wydaje się być oczkiem w głowie kolejarzy.

Porozumienie między miastem a PKP S.A. jest kluczowe – określi wzajemne zobowiązania, obszary działania i inne ważne z punktu widzenia obu stron kwestie. Porozumienie ma być wstępem do rozpisania konkursu architektonicznego, który z kolei określi kształt nowego – starego dworca, jego funkcje i otoczenie. Bez koncepcji zagospodarowania terenu trudno też sensownie rozmawiać z konserwatorem zabytków.

Nie wiadomo nawet, na ile obowiązujący jest wynik konsultacji społecznych, w których określono, że ma być odtworzona historyczna fasada budynku dworca.

Nie mamy dobrych wiadomości dla pasażerów, tłoczących się dziś w przybudówce do galerii handlowej – kolejarze chcą, by do końca 2023 roku gotowa była zaledwie dokumentacja projektowa. To oznacza kolejne kilka lat do ewentualnego przecięcia wstęgi.

darp

 ***

Tu nie chodzi o dworzec w przysłowiowym Pcimiu czy Wąchocku, tylko drugą pod względem liczby obsługiwanych pasażerów stację w Polsce. Podróżni mają tu dzisiaj do dyspozycji warunki wręcz skandaliczne – dość powiedzieć, że miejsca na rurach grzewczych w zaimprowizowanej poczekalni dzielą z gołębiami.

Tymczasem śledząc rozmowy kolejarzy i miasta trudno nie odnieść wrażenia, że tym pierwszym chodzi wyłącznie o wyciągniecie z planowanej restytucji normalnego wielkomiejskiego dworca wyłącznie jak największych zysków. Potrzeby pasażerów w ogóle ich nie interesują.

Darek Preiss

Czytaj też: Przyzwoity dworzec nieprędko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *