Dzisiaj, dokładnie w 102 rocznicę uzyskania przez kobiety – w dwa tygodnie po odzyskaniu niepodległości! – praw wyborczych, przez kraj przetoczył się kolejny protest. W Poznaniu, podobnie jak w innych miastach kraju, suweren znowu wyszedł na ulice. By zaprotestować przeciwko zakazowi aborcji, wstecznickim rządom PiS – u i przeciw próbom skłócenia Polski z Unią Europejską.
Ogólnopolska sieć protestów odbyła się pod hasłem: “W imię matki, córki,siostry”. Jak podkreślały protestujące, wiek temu z okładem byliśmy w światowej awangardzie, dzisiaj Polska to dla Europy powód do wstydu. Protest połączył wiele pokoleń – kobiet i mężczyzn. Ci ostatni podkreślali, że mając dzisiaj uprzywilejowaną – niesłusznie – pozycję, powinni wykorzystać ją by poprzeć kobiety.
Nie zabrakło postulatów zakończenia swoistego sojuszu tronu z ołtarzem i zaprowadzenia świeckiego państwa. Rządy PiS-u, kojarzone jednoznacznie z panowaniem Jarosława Kaczyńskiego, nazywano wprost dyktaturą.
Choć jeszcze pięć minut przed początkiem demonstracji – start zapowiedziany był na godzinę 17 – Plac Wolności świecił pustkami, już kilka minut po pełnej godzinie wypełnił się przynajmniej w połowie.
Tradycyjnie, na początek kilka osób zabrało głos. Potem protest przybrał postać spaceru po mieście, który przeszedł ulicami: Ratajczaka, Świętym Marcinem, Alejami Niepodległości obok siedziby wojewody – namiestnika rządu w regionie, dalej ulicami Libelta, przez Plac Ratajskiego do biura PiS-u na Młyńskiej (notabene naprzeciw więzienia, na co protestujące zwróciły uwagę, chcąc jak najszybciej zobaczyć liderów partii rządzącej za jego murami), dalej ulicami Solną i Alejami Marcinkowskiego, obok budynków Sądu Okręgowego i komendy policji.
Na koniec protestujący wrócili na Plac Wolności, gdzie uczestnicy uformowali się na kształt błyskawicy sfilmowanej z drona. Dzisiaj w dwóch kolorach – czerwonym i białym.
Inaczej niż w Warszawie, gdzie doszło do przemocy i ataków funkcjonariuszy na parlamentarzystów, w Poznaniu policja była widoczna tylko jako służba zabezpieczająca przejście pochodu i kierująca ruchem. Funkcjonariusze niewielkimi siłami pilnowali też na trasie: Urzędu Wojewódzkiego, kościoła Dominikanów, Sądu Okręgowego i komisariatu przy Marcinkowskiego (tu policjantów było najwięcej). Nikt nawet nie próbował wdzierać się do tych budynków.
Demonstrację w Poznaniu wspierały mieszkanki i mieszkańcy mniejszych miejscowości regionu. W rewanżu Poznanianki i Poznaniacy zostali zaproszenia na blokady ulic w tychże miejscowościach, zapowiedzianych na poniedziałek.
darp
Zobacz fotoreportaż:
fot. Darek Preiss