To nie pomyłka. Być może zaczyna się coś (oby nie!), o czym pamięć jeszcze nie do końca się zabliźniła. Oglądamy od wczoraj kanały informacyjne, a nie filmowe z gatunku political fiction. Wojna jest bliżej nas, niż myślimy.
Byłem wczoraj na Bukowskiej, na manifestacji poparcia dla napadniętej w hitlerowsko – stalinowskim stylu Ukrainy. Nareszcie przemówiliśmy jednym głosem.
Dobrze pamiętam to miejsce. Poznański konsulat, namacalne świadectwo obecności tej samej złowrogiej siły – kiedyś pod nazwą ZSRR, dzisiaj Rosji. Miejsce wielu demonstracji i protestów. Za PRL-u i potem, gdy Rosja wracała na imperialny kurs.
Te mury i płoty też wiele pamiętają. Nie przypadkiem „miłujący pokój” pogrobowcy carów w którymś momencie podwyższyli parkan wokół konsulatu, czyniąc z niego twierdzę. Sam budynek też zresztą przypomina fortecę.
Po drugiej stronie Bukowskiej są ciche, spokojne uliczki. Ale gdy zapuścić się w nie i popatrzeć na domy, w kilku miejscach można jeszcze zauważyć charakterystyczne ślady na tynku.
Jeśli ktoś nie kojarzy – to ślady po kulach z broni maszynowej. Pamiątka walk o Poznań zimą 1945 roku. Pamiątka wojny, do której doszło między innymi za sprawą bierności wspólnoty międzynarodowej.
Ukraińcy walczą, bo muszą. Walczą dzielnie, nawet bardzo, biorąc pod uwagę dysproporcję sił. Ale sami nie dadzą rady – podobnie jak my we wrześniu 1939. Polskie wojsko też w pierwszych dniach wojny dało hitlerowcom solidnego łupnia.
Trzeba działać, dopóki jeszcze jest co zbierać. Szaleńcy nie zwykli się zatrzymać, zanim nie zrealizują swoich chorych wizji. Często, niestety, wcześniej pociągają za sobą na dno innych.
Jeżeli kogoś nie dość przerażają obrazy w tv i internecie, niech pomyśli za o słowach prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełemskiego: Jeśli nie pomożecie nam dziś, jutro wojna zapuka do waszych drzwi.
Na koniec przywołam słowa Winstona Churchilla o Monachium: Mieli do wyboru wojnę lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli i tak.
Darek Preiss
PS: Słowa Edwarda Graya, ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, wypowiedziane w sierpniu 1914, gdy rozpalała się I Wojna Światowa: W całej Europie gasną światła lamp. Nie zobaczymy ich ponownie za naszego życia”. Obym nie przypomniał w złą godzinę.
Zobacz też: Za pokojem i sprawiedliwością
Zobacz fotoreportaż:
fot. Darek Preiss
[poll id=”85″]