Mieszkańcy Winograd Północ mają dość koczowiska przy Lechickiej, magazynu wszelkiego śmiecia i ekskrementów, z którego w chłodnej porze roku wznoszą się śmierdzące wyziewy. Problem istnieje od lat i nic nie wskazuje na to, by się skończył. Prezydent Poznania bezradnie rozkłada ręce.
– Nie chcemy sprzątać tego terenu za pieniądze poznaniaków, ponieważ koszt tego wyniósłby około 5 milionów zł. Ma to zrobić właściciel tej nieruchomości. Chcemy również wystosować wniosek do organów państwowych o przeprowadzenia kontroli zgodności z prawem przebywania tych osób w naszym kraju – tłumaczył prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który spotkał się z Winogradczykami w ramach cyklu spotkań z mieszkańcami osiedli.
Inną sprawą interesującą mieszkańców jest “Małpi Gaj” na Wichrowym Wzgórzu. Mieszkańcy i osiedlowi radni od dawna zabiegają o jego ogrodzenie i oświetlenie, gdyż kwestia bezpieczeństwa i porządku nie przedstawia się tam najlepiej.
– Rozpoczęliśmy już działania w tej sprawie. Najpierw musimy dokonać podziału nieruchomości i zapewnić dojazd do drogi publicznej, czyli służebność. Teren przekażemy Zarządowi Zieleni Miejskiej, który ma już tego typu obiekty pod swoją pieczą. Łatwiej wtedy nimi zarządzać, standaryzować i dbać o niego – wyjaśniał prezydent. Tu przynajmniej padły w miarę konkretne deklaracje. “Małpi Gaj na Winogradach” będzie też rozbudowywany za pieniądze z PBO. Projekt przeszedł w drugim naborze, pierwszy nabór zdominował “Nasz Sportowy fyrtel”.
– Winogrady Północ to jedno z najlepszych miejsc do życia na mapie Poznania. Jest dobrze skomunikowane, mieszkańcy mają dostęp do pięknych terenów zielonych oraz obiektów rekreacyjnych, jak chociażby nowa pływalnia, ale także Winogradzki Park Sportu i Rekreacji znajdujący się przy szkole, w której się spotkaliśmy – zapewnia prezydent Jaśkowiak.