Przeciwko zawłaszczania lasów przez myśliwskie lobby protestowali pod Starym Marychem ekolodzy i anarchiści z Rozbratu. Chodzi o projekt specustawy zwanej Lex Ardanowski, powstały w Ministerstwie Rolnictwa.
Jednym z proponowanych zapisów jest rok więzienia za „przeszkadzanie w polowaniu”. Wielu działaczy ekologicznych blokuje dziś w ten sposób polowania zbiorowe, ale w razie wprowadzenia drakońskiego przepisu kara mogłaby spotkać równie dobrze przypadkowego leśnego spacerowicza.
Drugim szczególnie kontrowersyjnym pomysłem myśliwskiego lobby jest możliwość używania na polowaniach, na gangsterską modłę, broni z tłumikiem.
W przypadku wprowadzenia takiego prawa zdarzające się już dzisiaj postrzelenia ludzi i zwierząt domowych będą o wiele większym niż dotąd zagrożeniem, a sprawca – myśliwy będzie praktycznie nie do wykrycia.
Ministerstwo uzasadnia projekt ustawy koniecznością obrony przed afrykańskim pomorem świń, jednak ekologiczni aktywiści dowodzą, że chodzi o działania pozorne, mające wzmocnić pozycję myśliwskiego lobby, już dzisiaj będącego faktycznymi panami lasów i wprowadzić pełną bezkarność uczestników polowań za zdarzające się „wypadki”.
Przypominają, że właściwym sposobem na przeciwdziałanie chorobie jest skrupulatne przestrzeganie zasad bioasekuracji a nie strzelanie do każdego napotkanego dzika, co, paradoksalnie, może tylko problem pogłębić – postępowanie myśliwych sprzyja rozpowszechnianiu się wirusa.
darp
Zobacz fotoreportaż:
Fot. Ela Preiss
Czytaj też: Miasto się boi, myśliwi cieszą