wtorek, 8 października

Planowanie przestrzenne to podstawa zrównoważonej przyszłości … i strategia walki ze smogiem

Zaczynają od wycinki drzew; foto Danuta Zadworna

A jak to dzisiaj wygląda w Poznaniu?  Ono właśnie … na opak. Na Sołacz patrz!

W Polsce ciągle mało mówi się o takim planowaniu miast, które umożliwia ich naturalne przewietrzanie. Naukowcy mówią tu o aerodynamice miast i ich klimacie.
Podstawowym pojęciem są tu tzw. korytarze powietrzne, czyli pasy wolnej od zabudowy przestrzeni i zieleni, które umożliwiają wymianę powietrza w mieście. Choć więc same korytarze, zwane też często klinami napowietrzającymi, straciły na znaczeniu, to idea wymiany powietrza w miastach może być z powodzeniem wykorzystana.
Zaczynają od wycinki drzew
Korytarze powietrzne wyznaczano w Polskich miastach już na początku XX wieku. Jeszcze o okresie zimnej wojny w PRL w związku z możliwym wybuchem wojny nuklearnej zwracano uwagę na potrzebę przewietrzania miast z opadu radioaktywnego, jednak potem nikt nie brał tego pod uwagę przy zabudowywaniu centrów i je zabudowano. Dzisiaj w dużych miastach trudno mówić o korytarzach powietrznych, można ratować tylko jakieś ich szczątki. Gorzej jak się je jeszcze redukuje. Jak w Poznaniu. W dolinie Bogdanki, na Sołaczu.
Brak skutecznego systemu przewietrzania miasta prowadzi do powstawania smogu lub jego dłuższego utrzymywania się. Brak klinów napowietrzających powoduje zaleganie w miastach szkodliwych dla człowieka cząsteczek, szczególnie tych emitowanych przez transport drogowy.
Morfologia miast odgrywa znacząca rolę w rozkładzie zanieczyszczenia atmosfery. Wpływa bowiem na ograniczanie prędkości wiatru, który oczyszcza powietrze miast. W pewnych warunkach skrajnych utrudniając usuwanie zanieczyszczeń wyemitowanych w tzw. kanionach ulicznych, gdzie stężenie zanieczyszczeń jest nawet 30 x wyższe (badania w Toronto). Wąskie ulice mogą mieć ruch mniejszy niż autostrady, ale 2x wyższe zanieczyszczenie powietrza. Drobiny zanieczyszczeń są uwięzione pomiędzy budynkami.
Tkanka miejska blokuje przepływ powietrza przez centra miast źle zaplanowanych pod kątem przewietrzania. Znaczne obniżenie prędkości wiatru występuje wówczas na niemal całym obszarze śródmieść.
Analizy danych z wieloletniego monitoringu jakości powietrza dowodzą, że częste przekraczanie wybitnie niekorzystnych dla zdrowia mieszkańców stanów ostrzegawczych i alarmowych, oprócz podstawowej przyczyny, jaką jest wielkość emisji zanieczyszczeń, może mieć związek zarówno z odpowiedzialną za dyspersję poziomą prędkością wiatru, jak i siłą i zasięgiem mieszania pionowego, zjawiska, które uzależnione jest od morfologii miast. Uwarunkowaniami topograficznymi i szorstkościowymi, powstawanie lokalnych wysp ciepła, są istotne dla rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń. Urozmaicona rzeźba terenu zwiększa bowiem turbulencyjność przepływu powietrza i ogranicza prędkość wiatru.
Analiza danych morfometrycznych, uzyskanych ze skanowania laserowego
Krakowa w ramach projektu MONIT-AIR, wykazała duże zróżnicowanie tych parametrów
wewnątrz miejskich klas użytkowania terenu.
Główne kanały przewietrzania miasta
determinują rozkład stężeń zanieczyszczeń powietrza. Aby dobrze spełniały funkcję powinny mieć objętość, która pozwoli na niezaburzony przepływ wiatru.
Analiza prędkości wiatru na wysokości 4 m pokazuje ponadto, że w miastach naturalne obniżenia terenu oraz szerokie arterie komunikacyjne są lepiej przewietrzane, a więc mogą być kanałami wspomagającymi wymianę powietrza.
Rys. Pierwotny projekt MPU
Pierwszy projekt zabudowy wielkiej części klina zieleni
pomiędzy ul. Drzymały i Bogdanką oraz na południowym skraju klina
Analiza mapy prędkości wiatru na wysokości 15 m (średnia wysokość zabudowy w Krakowie) wykazuje, że w centrum miasta obserwujemy znaczne zmniejszanie się prędkości wiatru nawet na tej wysokości.
Przeciwieństwem korytarzy przewietrzających miasta są kaniony uliczne – ulice ze ścisłą zabudową kilku piętrowych kamienic, zwykle o orientacji poprzecznej do dominującego kierunku wiania wiatrów. Tam imisja, czyli stężenie zanieczyszczeń powietrza może być wielokrotnie wyższe niż tła w mieście. Klasyczny przykład to ul. Garbary czy – pod nosem magistratu i Rady Miasta – na Tamce, gdzie „pachnie” prawie cały sezon grzewczy.
Kanadyjskie badania w Toronto wykazały, że W ulicach z wysokimi budynkami, gdzie występuje efekt kanionu miejskiego, stężenie jest nawet 30 x wyższe. Wąskie ulice mogą mieć ruch mniejszy niż autostrady ale 2x wyższe zanieczyszczenie powietrza. Drobiny zanieczyszczeń są uwięzione pomiędzy budynkami. W Toronto jest wiele miejsc, gdzie ludzie wdychają tyle zanieczyszczeń jak gdyby żyli w Chinach.
Nie do przecenienia dla miast borykających się ze smogiem są wiec kanały przewietrzające. Korzystnym
Rys. Finalny projekt MPU, po drobnych ustępstwach na rzecz strony społecznej
działaniem jest dążenie do zwiększania udziału powierzchni biologicznie czynnych na obszarach korytarzy przewietrzających. Strefy zieleni mają też niższą temperaturę niż strefa zabudowy i wywołują w ten sposób lokalne ruchy powietrza, które powodują jego wymianę i zwiększenie efektu przewietrzania.
Jak tłumaczą naukowcy, odpowiednie ukształtowania pasów zieleni, regulacja wysokości zabudowy, ustawienie budynków do kierunków świata powodują, że można sterować w ramach układu miejskiego ruchami powietrza. Nie wielkimi, ale wystarczającymi, aby stworzyć strefy mikroklimatu. Radykalnej redukcji emisji zanieczyszczeń komunalno-bytowych i transportowych powinny więc towarzyszyć inne działania wspomagające poprawę stanu powietrza, m.in. dynamiczne przewietrzanie.
Naukowcy są zgodni, że podczas planowania przestrzennego miasta powinny uwzględniać powyższe czynniki, tak aby wentylacja była utrzymywana na odpowiednim poziomie. Takie działanie wpisuje się w ideę zrównoważonego rozwoju, która zakłada, iż bieżący rozwój powinien uwzględniać potrzeby przyszłych pokoleń, a nie odbywać się ich kosztem.
.Jak kiedyś podawał PAP „ministerstwo pracuje nad lepszymi standardami, żeby na przykład w miastach mogło swobodnie przepływać powietrze”. Pewne idee zostały zawarte w Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 uwzględniającej utworzenie zielonych pierścieni w 35 miastach, głównie z liczbą ludności przekraczającą 100 tys. mieszkańców.

Rys. Agresor w zieleni Sołacza

Wyrwa w klinie zieleni. A to dopiero początek destrukcji
Dolina Bogdanki-Sołacz, gdzie zaczęto destrukcyjnie zmniejszanie objętości/przekroju kanału przewietrzania, czyli klina zieleni, przez zabudowę wielorodzinną: Wg opracowań naukowych, per analogia, to tereny regeneracji powietrza i przewietrzania – cechuje je mniejsza intensywność regeneracji, jednocześnie proces przewietrzania zyskuje na znaczeniu.
Są to głównie tereny otwarte pokryte trwałą roślinnością o niewielkiej szorstkości podłoża. Wraz z dolinami rzecznymi i terenami o rozproszonej zabudowie jednorodzinnej sprzyjają powstawaniu klinów i pasm przewietrzalności. Klin zieleni ma przedłużenie na tereny podmiejskie (tereny zieleni nieurządzonej). Tereny te mogą pełnić funkcję regeneracji powietrza dzięki częściowemu pokryciu drzewami i zaroślami.
W części jeziornej Sołacza to tereny zieleni i wód otwartych otoczone zabudową. Są to tereny dynamizujące wymianę powietrza – tereny kontrastowe termicznie, dynamizujące wymianę konwekcyjną powietrza. Dzięki temu cyrkulacja powietrza może ulec poprawie również wśród zwartej zabudowy. Im większe pokrycie terenu roślinnością wyższą oraz wodą, tym większa siła oddziaływania.
Zielony klin Sołacza przechodzi w teren linii kolejowej – to teren z dominującym procesem przewietrzania – na terenach o małej szorstkości podłoża a proces przewietrzania jest kluczowy. Z powodu braku trwałej pokrywy roślinnej lub występowaniem jej jedynie sezonowo, funkcja regeneracji powietrza traci na znaczeniu.
Wiesław Rygielski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *