Zasadniczym problemem w analizach konkurencyjności kolei towarowej względem transportu drogowego jest brak internalizacji wszystkich kosztów zewnętrznych, tj. środowiskowych, społecznych czy dostępu do infrastruktury.
Kolej płaci nie tylko za energię używaną przez lokomotywy, tj. elektryczną lub diesla, płacąc w obu przypadkach te same akcyzy i podatki, co inni odbiorcy. Kolej płaci też za dostęp do torów, zarówno szlakowych, jak i postojowych.
W przypadku transportu samochodowego poza opłatami w paliwie (takimi samymi jak na kolei), gminy pobierają podatek od środków transportowych, za sam fakt posiadania samochodu o DMC pow. 3,5 t., jak i za korzystanie z niektórych dróg krajowych – viaTOLL.
E-myto nie tylko nie dotyczy innych dróg, np. wojewódzkich, ale obejmuje ok. 3 tys. km z ponad 19 tys. km dróg krajowych (w tym ekspresowych i autostrad). Problemem dla zrównoważonego transportu nie jest więc wysokość opłaty viaTOLL, ale fragmentaryczność systemu.
Pamiętajmy, że pociągi towarowe uiszczają opłaty zawsze i na całej sieci kolejowe, nie tylko u państwowego zarządcy linii kolejowych, czyli PKP PLK SA.
Michał Beim
Autor jest profesorem Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, ekspertem Instytutu Sobieskiego, pracował miedzy innymi w Instytucje Kolejnictwa, był członkiem Zarządu PKP S.A.
Przeczytaj komentowany artykuł