piątek, 26 kwietnia

Dość śmierci na pasach!

Fot. Ela Preiss

Stanowczy protest połączył w niedzielę mieszkańców Łazarza. Mają dość opieszałości urzędników i udawania, że śmiertelne wypadki w tych samych miejscach Poznania są nieuchronne jak zmiany pogody.

Głogowska to najbardziej zabójcza ulica w mieście. Kilka dni temu na pulsujących światłach przy Parku Wilsona zginęła starsza kobieta.

Koniecznie trzeba dodać, że rzędy zniczy ustawionych na jezdni nie zmitygowały kierowców – jedna z uczestniczek demonstracji została niemal potrącona.

Inicjujący protest społecznicy podkreślają, że winna tu jest nie tylko powszechna ignorancja kierowców, ale sprzyjająca wypadkom organizacja ruchu: Szeroka ulica wręcz zaprasza do wyścigów, a zbyt wąskie wysepki przystankowe (nie spełniające żadnych norm) są dodatkowym zagrożeniem dla pieszych. Niestety, magistrat, choć od dawna zorientowany w zagrożeniach, dotąd nie zrobił nic. Ten marazm wspiera część mieszańców, dla których liczą się przede wszystkim ich samochody i możliwość szybkiej jazdy.

Ruszyło martwe cielę ogonem

Dopiero po ostatnim wypadku wiceprezydent Mariusz Wiśniewski zajął, na razie w mediach społecznościowych – bardziej zdecydowane stanowisko:

Fot. Ela Preiss

Pragnę podkreślić z całą stanowczością, że bezpieczeństwo pieszych jest dla nas najważniejsze i gdy tylko odbierzemy zlecone wiosną br. przez ZDM firmie Siemens wariantowe analizy zmian organizacji ruchu dla całego śródmiejskiego odcinka ul. Głogowskiej i dostosowania jej do parametrów bezpieczeństwa oraz przepisów, to jeszcze w grudniu br. wybierzemy wariant zmian (następnie przedstawimy radom osiedli) i bez zbędnej zwłoki zlecimy opracowanie projektów organizacji ruchu dla całego odcinka” – zapowiedział.

Jednakże zaraz potem dodał: „To będzie – od razu zaznaczam – żmudna praca (około półroczna), bo wymaga nie tylko zaprojektowania zmian w organizacji ruchu, pewnych też prac terenowych, ale także opracowania nowych programów sygnalizacji, a nie tylko pomalowania paru linii na biało. Trzeba mieć bowiem na względzie nie tylko jedną ulicę, ale też powiązania ruchowe z innymi ulicami w tej części miasta”.

Miasto rozważa najbardziej niezbędne zmiany, czyli poszerzenie zbyt wąskich azyli dla pieszych i przystanków, oraz pewne „doraźne działania” wymienia tu między innymi azyle dla pieszych, poduszki berlińskie, ograniczenie prędkości, likwidacja podwójnych pasów np. Jeżycka, doświetlanie przejść dla pieszych. Społecznik Włodzimierz Nowak komentuje, że od razu powinno się przełączyć światła na Głogowskiej na działanie całodobowe – to także powstrzymuje amatorów wyścigów a praktycznie nie wymaga żadnych działań.

Czarna seria na pasach

Nie ma na razie mowy o postulowanym przez część społeczników i mieszkańców zwężenia Głogowskiej do jednego pasa ruchu w każdą stronę. Wydaje się, że bez tej zmiany wszystkie inne będą tylko półśrodkami.

Fot. Ela Preiss

Wiceprezydent Wiśniewski częścią winy za zaistniałą sytuację obciąża ustawodawcę, a konkretnie – czemu trudno zaprzeczyć – zbyt łagodnie i niespójne przepisy drogowe

W Poznaniu trwa czarne seria – latem na Grunwaldzkiej, na przejściu bez świateł zginęła starsza kobieta a jej mąż został ciężko ranny. Potrącił ich kierowca wymuszający pierwszeństwo na pasach. Niecałe dwa tygodnie temu zginęła ośmioletnia dziewczynka, przechodząca przez ulicę Opolską. Kierująca autem miała czerwone światło, tłumaczy się, że go nie zauważyła.

darp

Fot. Ela Preiss

Choć to truizm, trzeba wciąż przypominać, że najważniejsza jest prewencja, choć – jak widać – o to właśnie najtrudniej. Nawet najsurowsze kary nie zwrócą nikomu życia ani nie cofną inwalidztwa.

Darek Preiss

Zobacz galerię zdjęć:

Fot. Ela Preiss

[poll id=”21″]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *