FOTOREPORTAŻ
Poznań był jednym z sieci miast, gdzie odbył się dzisiaj protest przeciwko projektowi ustawy w praktyce zakazującej edukacji seksualnej w szkołach. Katoliccy autorzy tak zwanego obywatelskiego projektu w praktyce zrównują opowiadanie o seksualności człowieka z pedofilią. A za to grozi do pięciu lat więzienia.
Demonstracja przez poznańskim biurem poselskim PIS-u została zwołana równie nagle, jak projekt katolickiej fundacji Pro – Prawo do Życia (za którą stoi ultrakonserwatywny Instytut Ordo Iuris) wniesiony pod obrady Sejmu (obraduje jeszcze Sejm poprzedniej kadencji, choć powinien rozwiązać się przed wyborami, dotąd tak się działo).
Ulica Święty Marcin przed biurem PIS-u szczelnie wypełniła się ludźmi, przeważnie młodymi, ale nie tylko. Jak na to, że organizatorzy mieli zaledwie kilka godzin, mobilizacja była zdumiewająca.
Organizatorzy protestu, wśród których znaleźli się, między innymi, zarówno aktywiści poznańskiej lewicy jak i anarchiści, zwracają uwagę na to, że właśnie, brak wiedzy o seksualności prowadzi do patologii – niechcianych ciąż, gwałtów, molestowania i nie tylko. Przemawiali reprezentanci wszystkich środowisk, w tym zawodowo zajmujący się edukacją i ochroną zdrowia.
Nie zabrakło reprezentantów środowiska LGBT+, flag Polski i Unii Europejskiej. Pojawiły się też symbole Czarnego Protestu.
Posłowie rządzącej większości przekazali skandaliczny projekt do dalszych prac. Należało się tego spodziewać.
Dzisiejsze demonstracje pozwoliły policzyć się przeciwnikom katolickiego szariatu w polskim prawie. I nie jest to dobra wiadomość dla ortodoksów – potencjał czarnych protestów ma się dobrze i chyba wzrasta, wprost proporcjonalnie do nacisków klerykałów.
Darek Preiss
Zobacz fotoreportaż:
Zdjęcia: Darek Preiss