Pod tym hasłem zebrali się dzisiaj na Placu Wolności uczestnicy kolejnego Łańcucha świateł. Zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami wokół wymiaru sprawiedliwości nie dają wiary zapewnieniom ministra sprawiedliwości, że nie miał nic wspólnego z ujawnioną przez media hejterską aferą.
Demonstracja odbyła się na zasadzie „no logo”: uczestnicy nie życzyli sobie barw partyjnych, a nad głowami powiewały wyłącznie flagi narodowe i Unii Europejskiej. Pojawiła się też flaga Solidarności. Trzeba jednak dodać, że w tłumie aktywiści różnych partii zbierali podpisy poparcia dla swoich kandydatów. Wśród niesionych przez uczestników haseł pojawiały się między innymi: „stop hate”, „konstytucja”, i oczywiście „Ziobro musi odejść”. Nie zbrakło również nalepek o podobnej treści.
Przemawiali przede wszystkim reprezentanci środowiska sędziowskiego zapewniając, że 90 procent z nich nie ma nic wspólnego z manipulacjami wymiarem sprawiedliwości przez obecną władzę, i że sędziowie chcą bronić społeczeństwa przed zakusami władzy.
Wśród mówców znalazł się miedzy innymi uczeń, zwracając uwagę na to, że czego innego uczą w szkole, a czego innego obecna władza wymaga w pozaszkolnym życiu. Inna mówczyni opowiedziała, jak to przyjechali z mężem z Francji do Polski – wówczas wolnego kraju, a teraz widzą, że znaleźli się w miejscu, gdzie wolności ewidentnie brakuje.
Głównym postulatem dzisiejszego zgromadzenie jest żądanie dymisji ministra Ziobry, ale także rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Zebrani żądają też pełnego wyjaśnienia afery hejterskiej w ministerstwie sprawiedliwości, i ukarania winnych.
Po przemówieniach nastąpił punkt kulminacyjny – zabrani zaświecili setki światełek, w czym pomogło to, że prawie każdy z nowoczesnych telefonów komórkowych ma wbudowaną latarkę. Nie zabrakło jednak uczestników dysponujących innymi elektrycznymi świecidełkami – zasadą Łańcuchów Światła jest nieużywanie niebezpiecznych świeczek.
Na zakończenie zebrani odśpiewali hymn na rodowy, a Małgorzata Ostrowska zaśpiewała,, z towarzyszeniem zespołu rockowego, piosenkę Grzegorza Ciechowskiego „Nie pytaj o Polskę”.
Trudno było policzyć zebranych, jednak Plac Wolności wypełnił się szczelnie, mimo, że ludzie stali dosłownie głowa przy głowie.
Zobacz galerię zdjęć:
Fot. D. Preiss
darp