czwartek, 10 października

Tramwaj dotarł na Naramowice

fot.Darek Preiss

Od dzisiaj naramowickie osiedla, gdzie dotąd diabeł mówił dobranoc, przynajmniej w sensie komunikacyjnym, zyskały dogodne połączenie z centrum miasta. A to, jeśli wierzyć prezydentowi Poznania, dopiero początek.

Każdy, kto mieszka lub pracuje na Naramowicach doskonale wie, że do wczoraj dotarcie stamtąd do centrum lub z powrotem to była cała wyprawa. Ba, to samo dotyczyło wschodnich osiedli winogradzkich.

Za dwa lata drugi etap?

Obecny przebieg linii do końcówki Błażeja na Naramowicach ma jednak jeden feler: prowadzi przez maksymalnie obciążony węzeł Most Teatralny. Każda awaria w tym miejscu skutkuje odcięciem od tramwaju niemal całego północnego Poznania – z wyjątkiem Pestki, która ma możliwość objazdu dołem, przez Dworzec Zachodni.

fot.Darek Preiss

Dlatego konieczne jest jak najszybsze dobudowanie drugiego etapu tramwaju na Naramowice – trasy wiodącej od Garbar ulicą Szelągowską do pętli Wilczak, gdzie linia ta łączyć się ma z właśnie otwartą.

Poza możliwością awaryjnego ominięcia Teatralki ta odnoga pozwoli mieszkańcom Naramowic i Winograd na bezpośredni, szybki dojazd do ścisłego centrum. Drugi etap ma już decyzję środowiskową, właściwie można by już zacząć budować, gdyby nie pieniądze. Linia nie powstanie bez zewnętrznego dofinansowania.

fot. Ela Preiss

Jestem zdeterminowany, by mimo kryzysu i inflacji, prace nad drugim etapem rozpoczęły się najdalej za dwa lata – obiecał mieszkańcom Naramowic prezydent Jacek Jaśkowiak podczas uroczystego otwarcia pierwszego etapu trasy.

Wcześniej, bo do jesieni dokończona będzie budowa układu drogowego wokół nowel linii, w tym dróg rowerowych. Gdy zakończy się budowa, ZTM planuje też skierowanie na stałe do Błażeja drugiej linii tramwajowej.

Mieszkańcy czekali na ten dzień

A było co świętować – pierwsze sobotnie kursy tramwaju nr 10 do nowej końcówki wyglądały jak w dzień powszedni w godzinach szczytu – o miejscu siedzącym można było co najwyżej pomarzyć, a z każdym przystankiem bliżej Błażeja tłok był coraz większy.

fot. Ela Preiss

Także sama końcówka przeżyła prawdziwe oblężenie: miłośnicy tramwajów, fotografowie, rodziny z dziećmi, nie licząc dziennikarzy. Na tych, co zdecydowali się przyjechać na Błażeja w sobotnie przedpołudnie czekał też poczęstunek, zafundowany przez wykonawcę trasy, firmę Gülermak z Ankary.

fot. Ela Preiss

To nie był koniec niespodzianek. W pierwszym dniu kursowania do końcówki Błażeja docierały też tramwaje linii turystycznych, w tym wypożyczony z Krakowa niebieski wagon 4N1. Wozy takie, przerobione na jednokierunkowe, kursowały po Poznaniu do początku lat 90 – tych ubiegłego wieku.

Jak drzewiej bywało

Warto jeszcze podkreślić, że przez ostatnie kilka tygodni na budowanej trasie funkcjonowała swoista, wygodna dla mieszkańców Osiedla Kosmonautów, prowizorka – tramwaje ostatni przystanek do wiaduktu nad Lechicką (jeszcze nieprzejezdnego) pokonywały mimo nieczynnej sygnalizacji, jadąc na tak zwane berło. Ta technika bezpiecznego prowadzenia ruchu pojazdów szynowych stosowana była powszechnie u zaranie tego rodzaju transportu.

darp

Zobacz galerię zdjęć:

fot. Ela i Darek Preiss

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *