środa, 1 maja

To bandyci, nie policja

Oto “bohaterowie” warszawskich wydarzeń. fot. Ogólnopolski Strajk Kobiet fb

Obok zapowiedzi ratowania się władzy PiS-u przed oceną praworządności za cenę zawetowania budżetu Unii Europejskiej – w myśl zasady „na złość babci odmrożę sobie uszy” – wydarzeniem minionego tygodnia była brutalna interwencja typów z pałami teleskopowymi i gazem pieprzowym podczas warszawskiej demonstracji Strajku Kobiet.

Pobicie i traktowanie gazem pokojowo protestujących, przez napastników którzy dopiero pod koniec „interwencji” założyli opaski z napisem policja (co nie znaczy, że się wylegitymowali, jak stanowi prawo) przywodzi na myśl najczarniejsze karty powojennej historii Polski – mnie najbardziej kojarzy się z Marcem 1968. Czyżby chodziło o to, by protestujące, przeważnie młode kobiety, wyniosły się z Polski, skoro nie chcą żyć w państwie wyznaniowym, łamiącym prawa człowieka?

To nie koniec. Już po tych haniebnych wydarzeniach prezes Jarosław Kaczyński grzmiał na posłów opozycji próbujących interweniować przeciwko – niczym nieuzasadnionemu – biciu kobiet, nazywając parlamentarzystów przestępcami i odmawiając im prawa do demokratycznie uzyskanego mandatu.

To wciąż nie koniec. Dzień później jego teoretycznie podwładny: minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (choć nie wiadomo, czy ogon nie kręci tu już psem) nakazał podległej sobie w feudalny sposób prokuraturze, ściganie wszystkich, którym udało się ustalić i opublikować w internecie dane osobowe członków elitarnych ponoć członków oddziałów antyterrorystycznych, którzy okazali się zwykłymi bandytami.

Dowodów na to jest w mediach aż nadto, wystarczyłoby dla skonstruowania wielu aktów oskarżenia, gdyby rządzącym na tym zależało.

Podwyższona ochrona danych osobowych policjantów – by chronić ich przed zemstą przestępców – jest w demokratycznym państwie zrozumiała, ale zwiększone prawa wiążą się z większymi wymaganiami i odpowiedzialnością.

Osobnik służący w policji, który to z własnej woli, czy to na rozkaz przełożonych, bije obywateli, przestaje być policjantem, a staje się zwyczajnym bandytą, sprawcą rozboju. W tym konkretnym przypadku – rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, bo za takie, polskie prawo uznaje pałkę teleskopową.

A oto ich ofiary. fot. Ogólnopolski Strajk Kobiet fb

Nie ma znaczenia, w jak elitarnej jednostce typ służył – ponoć antyterroryści to właśnie takie jednostki –  popełniając przestępstwo staje się przestępcą właśnie, przestaje być policjantem. Już nie wspominając o tym, że wysyłanie takich ludzi, wyszkolonych do rzucania na glebę najbardziej zatwardziałych gangsterów, do pacyfikowania demonstracji jest czymś w demokracji absolutnie niedopuszczalnym – no, chyba, że rządzący Polską wzorują się na rosyjskim i białoruskim OMON-ie.

Postawa Ziobry jest zaprzeczeniem tego, co powinien zrobić minister sprawiedliwości: zbadać okoliczności wydarzeń i pociągnąć do odpowiedzialności członków formacji zwanej policją, którzy dopuścili się przestępstw. Z natychmiastowym co najmniej zawieszeniem tych, na których spoczęło choćby podejrzenie. Takie są normalne procedury.

Ale tego nie zrobi. W Polsce nie ma już policji. Mamy pretorianów za wszelką cenę broniących prezesa Kaczyńskiego, władzy, jej dworu, a przy okazji swoich przywilejów i bezkarności.

Polska niebezpiecznie dryfuje w stronę rozlewu krwi, niestety. Czy znajdzie się ktoś, kto zatrzyma to szaleństwo?

Darek Preiss

[poll id=”42″]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *