czwartek, 7 listopada

Pomagać, nie odbierać

Marek Oziemkowski. Fot. D. Preiss

 Co to jest piecza zastępcza? Rozmowa z Markiem Oziemkowskim, kierownikiem Działu Opieki Zastępczej w poznańskim Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie.

Piecza zastępcza funkcjonuje od 2012 roku. Jest to cały system uregulowany przede wszystkim ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Piecza zastępcza obejmuje cztery podstawowe bloki, dlatego mówimy tu o systemie.

Co jest pierwszym działaniem, gdy w rodzinie pojawia się problem wychowawczy?

Pierwsza część jest ukierunkowana na wsparcie rodziny. Gdy występują problemy opiekuńczo – wychowawcze, podejmowane są działania, które mają tę rodzinę uzdrowić, wesprzeć, a w każdym razie nie dopuścić do sytuacji, w których byłoby konieczne zabranie dzieci z takiej rodziny i umieszczenia ich w pieczy zastępczej.

Jeżeli konieczność taka wystąpi, za każdym razem, z wyjątkiem nagłych interwencyjnych, decyzję o umieszczenia dzieci w pieczy zastępczej podejmuje sąd rodzinny.

Zasadnicze typy pieczy zastępczej są dwa: rodzinna i instytucjonalna. Piecza rodzinna to w dużym skrócie rodziny zastępcze, które z kolei dzielą się na spokrewnione i zawodowe. Piecza instytucjonalna to, z pewnym uproszczeniem, placówki opiekuńczo – wychowawcze.

Zależnie od tego, z jakim dzieckiem, czy dziećmi mamy do czynienia, konieczne są różne formy pieczy. Tą podstawową powinna być zawsze rodzinna, ale zdarza się, że trzeba skorzystać z form instytucjonalnych. Potocznie nazywamy je wciąż domami dziecka, choć niewiele z nich się aktualnie tak nazywa.

Nie mają one najlepszej opinii..

Obraz placówek opiekuńczo – wychowawczych, w których przebywa bardzo wiele dzieci, nie ma dziś wiele wspólnego z rzeczywistością. Już przed rokiem 2012 podstawowy standard dotyczący liczby dzieci to było maksymalnie trzydzieścioro. Są jeszcze takie placówki, w których liczba 30 jest zachowana, ale w porównaniu z tym, co było kiedyś, a mogła być to nawet setka, jest ich znacznie mniej. Różnica jest ogromna. Dzisiaj liczba dzieci, które mogą przebywać w placówce opiekuńczo – wychowawczej nie powinna przekraczać 14. Placówki te bardziej przypominają dzisiaj dom, niż instytucję. Tak, jak to było zamierzone. Drugi element pieczy to w skrócie rodziny zastępcze, spokrewnione, niezawodowe, zawodowe, oraz rodzinne domy dziecka (to nie są formy instytucjonalne).

Jaki jest zatem element trzeci?

Trzeci element to część związana z usamodzielnieniem wychowanków pieczy zastępczej, co powinno być rzadkością. Bo nawet, jeśli dziecko trafi do pieczy zastępczej to działania ukierunkowane na rodzinę powinny się zakończyć, a dziecko wrócić do rodziny, zanim osiągnie pełnoletniość.

Życie przynosi jednak różne scenariusze i niekiedy zdarza się, że dzieci w pieczy zastępczej przebywają do osiągnięcia pełnoletności. W takiej sytuacji przepisy przewidują, wsparcie dla pełnoletniego wychowanka, zarówno w wymiarze materialnym, finansowym, jak i wsparcia związanego z ukierunkowaniem takiej osoby, mieszkaniem i zatrudnieniem. To ostatnie nie odgrywa dzisiaj aż takiej roli, jak wcześniej, bo zmienił się rynek pracy.  Nie są dziś potrzebne w tej kwestii jakieś specjalne zabiegi.

W jakich sytuacjach może nastąpić przysposobienie (adopcja) dziecka?

Kolejnym elementem systemu, w zasadzie równoległym do pieczy zastępczej jest adopcja, która dotyczy dzieci z uregulowaną sytuacją prawną – gdy rodzice nie żyją, albo są trwale pozbawieni władzy rodzicielskiej – wówczas powinna rozpocząć się procedura adopcyjna. Tym zajmują się ośrodki adopcyjne funkcjonujące na poziomie samorządu województwa.

Adopcja starszych dzieci z pieczy zastępczej zdarza się rzadziej. Trafiają do niej przede wszystkim dzieci te najmniejsze, te pozostawione w szpitalu po urodzeniu. To podstawowa grupa.

W potocznym rozumieniu tych, którzy nie radzą sobie z życiem, pomocy społecznej należy się obawiać, gdyż za byle co zabiera dzieci rodzicom.

Są to mity, które zapewne rozpowszechniają ci, którzy nigdy nie mieli kontaktu z pracownikiem socjalnym, czy instytucją mającą na celu systematyczne działanie w tej materii.

Oczywiście, w przypadku przemocy w rodzinie jest przepis, mający już kilka lat, który pozwala pracownikowi socjalnemu w sytuacji, gdy ten uzna, że dziecko jest zagrożone w swoim środowisku – a przede wszystkim właśnie przemoc jest takim zagrożeniem – zabrać dziecko, w asyście policji i służb medycznych. Nie są to sytuacje częste.

Gdy do nich dochodzi, w pierwszej kolejności próbuje się powierzyć dziecko opiece najbliższej rodziny. Dopiero, gdy nie jest to możliwe, trzeba poszukiwać miejsca w pieczy zastępczej, ale nie jest to na pewno celem działania pomocy społecznej. Dodajmy, że dla każdego pracownika uczestniczącego w takiej sytuacji jest ona dalece traumatyczna.

Sytuacje, gdy trzeba umieścić dziecko w pieczy zastępczej są bardzo różne. Dotyczy to na przykład uzależnienia, czy nadużywania alkoholu i innych środków psychoaktywnych. Tych sytuacji jest najwięcej, ale są i inne. Kolejna to zaniedbania w sferze opiekuńczo – wychowawczej, często zresztą związane z uzależnieniem, podobnie jak sytuacje przemocowe.

Czy system przewiduje możliwość umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej w przypadku ubóstwa rodziców czy opiekunów?

Nie przypominam sobie takiej sytuacji, by ubóstwo było jedynym czynnikiem. Z tym akurat można sobie poradzić, gdy rodzina nastawiona jest na przyjęcie pomocy i zmiany. Myślę, że w takiej sytuacji sąd nie podjąłby decyzji o umieszczeniu dzieci w pieczy zastępczej. Tyle, że zła sytuacja ekonomiczna często towarzyszy różnego rodzaju dysfunkcjom występującym w rodzinie. Na przykład zaniedbania opiekuńczo – wychowawcze, ale też brak kompetencji wychowawczych, uniemożliwiający pełnienie ról rodzicielskich, uzależnienia i stan zdrowia opiekunów lub dzieci. To często sytuacje zróżnicowane, wielowątkowe.

Zanim dojdzie do umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej rodzice otrzymują wiele sygnałów ostrzegawczych, że w rodzinie  źle się dzieje?

Oczywiście, że rodzinie można pomóc. Gdy taka rodzina nastawiona jest na współpracę, widzi swój problem i trudną sytuację, a także jest w stanie spojrzeć na nią możliwie obiektywnie. Jeśli jest wola zmiany swojej sytuacji szansa na sukces jest znacznie większa, niż wtedy, gdy taka rodzina decyduje się na przyjęcie wsparcia, jednocześnie nie widząc problemu, ale obawiając się, że straci dzieci, gdy istnieje zagrożenie ograniczeniem, a nawet całkowitym odebraniem władzy rodzicielskiej.

Kryzys w rodzinie zawsze odbija się na dzieciach..

Można postawić taką tezę. Dzieci  są elementem systemu rodzinnego. Każde zaburzenie tego systemu odbija się na wszystkich członkach, także na dzieciach, które są elementami najsłabszymi. Skutki takich kryzysów mogą być dla dzieci wyjątkowo poważne.

Rodzicielstwo jest bardzo trudnym zadaniem?

Ludzie są w sposób naturalny do rodzicielstwa przygotowywani dorastając. Jedni lepiej, drudzy gorzej. Niesie to ze sobą różnego rodzaju konsekwencje. Dodatkowo, funkcjonujemy w świecie, który nieustannie się zmienia. Nasze przygotowanie do życia, a więc i rodzicielstwa przebiegało w innych warunkach, niż żyją dzieci. Istnieje wiele zagrożeń, które jeszcze niedawno nie miały miejsca.

Będąc dzisiaj rodzicem pewnych rozwiązań szukamy po omacku. Nie zawsze mając wypracowane sposoby radzenia sobie z problemami. Oczywiście, łatwiej, gdy umiemy szukać rozwiązań, czy to na zewnątrz (docierając do specjalistów), czy samodzielnie (literatura, Internet).

Rozmawiał: Darek Preiss

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *