czwartek, 7 listopada

O jedną ulicę za daleko

Fot. D. Preiss

Wydawało się, że dekomunizacyjne zarządzenie wojewody o zmianie nazw ulic przejdzie bez echa, a radni nie zaprotestują. Stało się inaczej – radni rządzącej PO byli w stanie zaakceptować prawie wszystko – w zamian za wycofanie przez PIS-owską opozycję poprawek do budżetu, ale nie zniknięcie ulicy 23 lutego.

Wczoraj, na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, większością głosów radni upoważnili prezydenta Poznania, by zaskarżył zarządzenie wojewody Zbigniewa Hoffmanna w części dotyczącej wyżej wymienionej ulicy. O ile pozostałe zmiany nie budziły aż takich emocji (choć były takowe na przykład wokół ulicy Chwiałkowskiego) data 23 lutego mocno podzieliła mieszkańców.

Przypomnijmy, że 23 lutego 1945 to dzień zdobycia Cytadeli, a więc ostatecznego zakończenia walk Armii Czerwonej z Niemcami.

Dla dekomunizatorów zmiana nazwy ulicy to konieczne zatarcie pamięci po dacie, będącej dniem ostatecznego rozgromienia przez Rosjan niemieckiej załogi Festung Posen. Dla wielu Poznaniaków data ta oznacza jednak coś innego – definitywny koniec w Poznaniu krwawej hitlerowskiej okupacji.

Zgodnie z zarządzeniem wojewody ulica 23 lutego ma być przemianowana na porucznik Janiny Lewandowskiej, zamordowanej w Katyniu.

darp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *