Połamane meble, stare pralki, a nawet gruz i zdemontowane okna to widok, który powinien jednoznacznie kojarzyć się z gratowiskiem. Okazuje się jednak, że stanowi on również element krajobrazu wielu poznańskich ulic. Mieszkańcy mają bowiem problem z zagospodarowaniem odpadów wielkogabarytowych i często sięgają po najłatwiejsze rozwiązanie, czyli porzucenie ich na ulicy w myśl zasady „przyjedzie gratowóz i zabierze”.

Ten przyjedzie zgodnie z obowiązującym harmonogramem, ale nie zabierze odpadów każdego rodzaju. Zanim jednak pojawi się na danej ulicy, zalegające na niej śmieci mogą stworzyć zagrożenie dla jej użytkowników. Dlatego odbiór odpadów wystawkowych odbywa się według jasno określonych reguł. Dzięki temu związane z tym uciążliwości mogą być ograniczone do minimum.

Śmieci wielkogabarytowe są odbierane z zamieszkałych nieruchomości w ramach opłat ponoszonych przez właścicieli tych nieruchomości z tytułu zagospodarowania odpadów komunalnych. Innymi słowy, mieszkańcy nie płacą dodatkowo za zutylizowanie starej kanapy czy też zepsutej lodówki. Ich odbiór odbywa się według harmonogramu, który można znaleźć na stronie internetowej Urzędu Miasta Poznania.

Tu mamy regres w porównaniu z zasadami obowiązującymi jeszcze w ubiegłym roku: gabaryty wywożone były dwa razy – na wiosnę i jesienią. Niezbyt często, ale przynajmniej o naturalnych porach – po wiosennych porządkach i letnim odświeżaniu mieszkań. Teraz będzie to tylko raz.

W ramach zbiórki odpadów wystawkowych zabierane są:

  • meble i inne odpady wielkogabarytowe,
  • zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny pochodzący z gospodarstw domowych, np. lodówki, pralki, telewizory, odkurzacze, żelazka, telefony, itd.,
  • zużyte opony pochodzące od mieszkańców, tj. rowerowe, motorowe, motorowerowe i samochodowe z pojazdów o masie całkowitej do 3,5t.,
  • skrzydła drzwiowe, armatura i ceramika łazienkowa oraz sanitariaty.

Zbiórka nie obejmuje natomiast:

  • części samochodowych (zderzaków, kanap samochodowych, drzwi, reflektorów itp.),
  • gruzu, odpadów budowlanych i rozbiórkowych, w tym stolarki okiennej, ościeżnic drzwiowych, części instalacji (np. rur, paneli podłogowych i ściennych, papy itp.),
  • farb i rozpuszczalników oraz opakowań po nich, a także innych odpadów niebezpiecznych, baterii i akumulatorów,
  • innych odpadów, które powinny znaleźć się w selektywnej zbiórce.

Jak widać, wyjątków jest całkiem sporo, a niektórych odpadów, jak na przykład pojedyncze potłuczone szyby (większy remont zawsze wymaga specjalnej logistyki), niemal nie sposób pozbyć się legalnie.

Kiedy i gdzie wystawić odpady wystawkowe?

Osoby posiadające śmieci wielkogabarytowe są zobowiązane do ich zgromadzenia bezpośrednio przed wyznaczonym terminem, najpóźniej do godz. 6:00 w dniu odbioru. Powinni również uprzątnąć pozostawione odpady, które nie podlegają zbiórce. Składowanie odpadów wielkogabarytowych w pasie drogowym poza terminem odbioru jest niezgodne z przepisami. Straż Miejska może ukarać za to właściciela nieruchomości mandatem do 500 zł.

Nie zwalnia to delikwenta z obowiązku posprzątania po sobie.

W sytuacji, gdy ktoś spóźni się z przekazaniem odpadów wystawkowych do odbioru i nie może przechować ich do dnia kolejnej zbiórki, powinien dostarczyć je do jednego z punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, czyli popularnego gratowiska. Adresy i godziny pracy gratowisk są dostępne tutaj. Niestety, nie wszystkie rodzaje odpadów przyjmowane są tam za darmo, a ceny mają tendencję rosnącą.

Wszystkie informacje na temat zbiórki i zagospodarowania odpadów komunalnych w Poznaniu można znaleźć na stronie internetowej poznan.pl/odpady.

Informacje o terminach wywozu gabarytów powinny też dotrzeć do każdego gospodarstwa domowego wraz z wydrukowanym harmonogramem wywozu odpadów na dany rok, są również dostępne w popularnej aplikacji “wywozik” na smartfona, która została już zaktualizowana po tegorocznej zmianie operatora wywożącego śmieci.

W każdej chwili można pozbyć się odpadów odpłatnie, zamawiając usługę w miejskim Zakładzie Zagospodarowania Odpadów. Wystarczy zadzwonić pod numer telefonu 601 198 155. Ulotki tej treści pojawiły się w ostatnich dniach na osiedlach.

Niestety, nie jest zbyt tanio, jak na kogoś, kto akurat nie dysponuje akurat budżetem remontowym: sam transport to koszt 160 złotych, a jeśli ktoś nie może liczyć na pomoc przysłowiowego szwagra i potrzebuje profesjonalnego załadunku rupieci, zapłaci dodatkowo 120 złotych.

darp