piątek, 26 kwietnia

Zwierzęta też ludzie

 

Fot. D. Preiss

W Poznaniu, gdzie co chwila ktoś manifestuje swoje poglądy nie mogło zabraknąć obrońców praw zwierząt. Nie tylko tych dzikich czy domowych, ale też (może tym razem przede wszystkim?) tych, które są uśmiercane tysiącami z przeznaczeniem na stoły, po krótkim, pełnym cierpienia życiu.

Animal Love Parade odbyła się w Poznaniu w zeszłą sobotę po raz pierwszy. Demonstracja przeszła przez szmat miasta, bo między innymi przez Most Teatralny i Kaponierę, ulicami Taczaka i Ratajczaka, przez Stary Rynek i Plac wolności. Jako początek i koniec organizatorzy wybrali Plac Mickiewicza.

Fot. D. Preiss

Dopisała pogoda, humory i spora liczba zainteresowanych – około 500 osób wzięło udział w dwugodzinnym pochodzie.

Fot. D. Preiss

Manifestacja została zorganizowana w ten sposób, że o śmiertelnie poważnych sprawach mówiono w tonie happeningu. Uczestnicy, oprócz niesionych plakatów czy transparentów, przebrali się za zwierzęta lub nosili przy sobie kojarzące się ze zwierzętami rekwizyty.

Powodem zorganizowania przemarszu była potrzeba zainteresowania przeciętnego konsumenta, co dzieje się z dowolnym stworzeniem, zanim trafi na jego stół: zwierzę trzymane jest w ciasnej klatce przemysłowego chowu, gdzie nie może się ruszyć, tuczone byle czym, a końcem krótkiego życia jest często okrutną śmierć w przemysłowej ubojni, przywodzącej na myśl średniowieczne tortury.

Zwolennicy ulżenia doli zwierząt gospodarskich promują wegetarianizm i weganizm (oprócz mięsa wykluczający jajka i mleko) jako właściwy sposób odżywiania się w naszych czasach.

Organizatorami przemarszu była inicjatywa „Basta” przy współpracy między innymi „Zostań vege”, „Poznaniacy przeciw myśliwym”, czy Inicjatywy dla Zwierząt „Viva”.

darp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *