piątek, 26 kwietnia

Znane wyniki oświatowej dogrywki

Fot. UMP

Znane są już wstępne wyniki drugiego naboru do poznańskich szkół średnich. W środę, ogłoszono listy kandydatów zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych. Na ten moment do żadnej ze szkół nie dostało się 425 uczniów, czekają jednak na nich jeszcze wolne miejsca w liceach, technikach i szkołach branżowych.

W rekrutacji uzupełniającej brali udział uczniowie, którzy podczas pierwszego naboru nie dostali się do wybranych placówek. W Poznaniu po pierwszym etapie rekrutacji przed takim problemem stanęło ok. 3,4 tys. młodych ludzi.

Tegoroczna rekrutacja była wyjątkowo trudna, ponieważ o możliwość kontynuowania nauki starali się jednocześnie absolwenci podstawówek i gimnazjów – to efekt rządowej reformy oświaty. Miasto w pierwszym naborze przygotowało dla nich aż 16 105 miejsc. To dużo więcej niż liczba absolwentów, którzy opuścili poznańskie podstawówki i gimnazja. Pomyślano jednak także o uczniach zamiejscowych, którzy co roku starają się o przyjęcie do szkół w stolicy Wielkopolski.

Tak, jak w przypadku innych skutków reformy oświaty, przygotowanie miejsc dla podwójnego rocznika spadło na barki samorządów. Pomimo braku wsparcia finansowego i organizacyjnego rządu, zrobiliśmy, co w naszej mocy, by zapewnić uczniom wystarczającą liczbę miejsc w szkołach średnich- mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. – Niestety, wielu uczniów nie dostanie się do wybranego liceum lub technikum – mimo że ciężko pracowali i osiągnęli dobre wyniki w nauce. To dramat młodych ludzi, który pokazuje, jak nieudolna była wprowadzona przez rząd reforma oświaty.

W pierwszym naborze do poznańskich szkół złożono aż 17 833 wniosków. Do wybranych placówek zakwalifikowało się 14 381 uczniów. Chęć nauki w danej szkole potwierdziło 87 proc. z nich (12 495), dlatego część zajętych w pierwszym naborze miejsc automatycznie się “odblokowała”.

Na 26 lipca, czyli dzień rozpoczęcia drugiego naboru, Miasto Poznań przygotowało 3864 miejsc we wszystkich typach szkół: 1 204 w liceach ogólnokształcących, 1 369 w technikach oraz 1 291 w branżowych szkołach I stopnia.

Rekrutacja uzupełniająca trwała do 30 lipca. Ogółem do poznańskich szkół złożono 2 890 wniosków, z czego zakwalifikowano 2 465 kandydatów (1 148 do liceów, 1005 do techników, 312 do szkół branżowych). Do żadnej z wybranych placówek nie zakwalifikowało się 425 uczniów (263 do liceów ogólnokształcących, 137 do techników, 25 do szkół branżowych). Nadal pozostała jednak liczba 1 186 wolnych miejsc: 69 w liceach ogólnokształcących, 261 w technikach oraz 856 w branżowych szkołach I stopnia.

– Powyższe dane pokazują, że Miasto Poznań stanęło na wysokości zadania. Oferta miejsc organizacyjnych dla kandydatów do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych oraz jej dotychczasowa aktualizacja była odpowiednia do potrzeb uczniów – zauważa Przemysław Foligowski, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania.

– Razem poradziliśmy sobie z wyzwaniem, jakim był podwójny rocznik, ale nabór problemu nie kończy. Młodzi ludzie, którzy dostaną się w tym roku do szkół średnich oraz ich starsi koledzy i koleżanki przez najbliższe 4-5 lat będą odczuwali skutki zaistniałej sytuacji. Niedogodności będą się wiązały z grafikiem zajęć, infrastrukturą oraz wyzwaniami kadrowymi. Dyrektorzy wszystkich typów placówek oświatowych muszą znaleźć dla podwójnego rocznika nauczycieli specjalistów. Do tego dochodzą koszty finansowe. W Poznaniu, tylko w ciągu ostatnich czterech miesiący tego roku, wydamy dodatkowe 20 mln zł. Przyszły rok to wzrost w wydatków oświatowych o przeszło 100 mln zł, a już słyszymy zapowiedzi, że dużym miastom będzie obcinana subwencja oświatowa – tłumaczy Mariusz Wiśniewski.

Problemów, związanych m.in. z nauką w systemie zmianowym i brakiem nauczycieli obawiają się też dyrektorzy poznańskich szkół.

– Szkoły będą przepełnione przez najbliższe 4-5 lat. Mamy też kłopoty z zatrudnieniem potrzebnej liczby nauczycieli, przede wszystkim zawodowców, których na rynku pracy brakuje. Zauważamy też problem z uczniami po szkole podstawowej, którzy rozpoczęli naukę o rok wcześniej i chcieliby uczyć się w szkołach branżowych. Okazuje się, że ci młodzi ludzie nie mogą skorzystać z możliwości, jakie daje dualna forma nauki, bo kodeks pracy blokuje możliwość zatrudnienia ich jako młodocianych pracowników – wyjaśnia Andrzej Kaczmarek, dyrektor Zespołu Szkół Handlowych.

– Ruch pomiędzy szkołami nie zakończy się wraz z końcem sierpnia. Niektórzy uczniowie będą poszukiwać miejsca dla siebie jeszcze w pierwszych tygodniach września, gdy powinniśmy się już solidnie brać się do nauki – dodaje Marek Kordus – dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4.

Teraz kandydaci, którzy dostali się do wybranej szkoły, muszą potwierdzić, że chcą w niej kontynuować naukę. Mają na to czas do 29 sierpnia. 30 sierpnia (o godz. 13) komisje rekrutacyjne podadzą do publicznej wiadomości listy kandydatów przyjętych i nieprzyjętych.

29 sierpnia będzie wiadomo, ilu kandydatów potwierdziło wolę przyjęcia do szkoły oraz gdzie pozostały jeszcze wolne miejsca. Te pozostaną w dyspozycji dyrektorów szkół. To oni, na podstawie liczby zdobytych punktów, będą przyjmować uczniów, którzy nie znaleźli jeszcze miejsca w szkole. Podanie o przyjęcie należy więc złożyć w konkretnej szkole.

oprac. mik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *