piątek, 26 kwietnia

Poszli o krok dalej

fot. Kolektyw PyRA

W czasie niedzielnej blokady hałaśliwej, antyaborcyjnej pikiety na Półwiejskiej, policja posunęła się o krok dalej, niż w sobotę, dzień wcześniej, kiedy to „tylko” spisywała uczestników protestu pod kliniką na Polnej. W niedzielę jedna z uczestniczek została siłą zaciągnięta do radiowozu. Następny będzie dołek?

Pikieta ortodoksyjnych katolików, tym razem przeciwko aborcji farmakologicznej nazywanej przez nich „biznesem śmierci”  jak zwykle sprowadzała się do steku  bzdur: zdjęcia rozkawałkowanych płodów, zupełnie nieodpowiadających okresowi ciąży, kiedy to można ją farmakologicznie przerwać w cywilizowanych krajach, kłamstwa, jakoby to noworodki z letalnymi wadami nie czuły bólu, czy twierdzenia, jakoby aborcja była czyimś hobby.

fot. Kolektyw PyRA

Bzdury te wykrzykiwał przez megafon pajac płci męskiej, przebrany ni to za powstańca warszawskiego, nie to żołnierza wyklętego. Ciekawe, co by żyjący powstańcy powiedzieli na takie wykorzystanie ich symboli?

fot. Kolektyw PyRA

Antyborcjoniści zaprezentowali nadnaturalnej wielkości zdjęcia kobiet dyżurujących przy telefonie zapewniających kobietom  medyczną pomoc. Ciekawe, czy kogoś zainteresuje, jak to się ma do ochrony danych osobowych? Policji ani trochę to nie obeszło.

Nie zabrakło też głośnych modłów.

Naprzeciwko zgromadziło się sporo osób w związku z coniedzielna akcją anarchistów „Jedzenie zamiast bomb”. W gruncie rzeczy, trudno było ustalić, kto aktywnie sprzeciwia się antyaborcjonistów, kto przyszedł po jedzenie, a kto jest tylko komentującym sytuację przechodniem.

fot. Kolektyw PyRA

Policja początkowo nie kwapiła się do interwencji, jednak naciskana przez działaczy anti – choice zdecydowała się spisać przeciwników kościelnej hecy.

Pretekstem były okrzyki protestujących, choć daleko im było do dudniącego modlitwami nagłośnienia antyaborcjonistów. Stuprocentowym typowaniem do spisania była tęczowa flaga lub maseczka, jakby chodziło o jakiś zakazany symbol.

Spisanie, niby rutynowa procedura, w tych czasach nierzadko jest wstępem do bardziej wyrafinowanych szykan, jak przeróżne oskarżenia wyssane z palca przez samych funkcjonariuszy lub katolickich ortodoksów. Sądy, jak dotąd, nie traktują tych oszczerstw zbyt poważnie, ale jak będzie dalej? Jak dotąd, rządzący, na sygnał samego prezesa Polski Jarosława Kaczyńskiego, tylko podgrzewają atmosferę.

Policja, jak zwykle, wbrew własnym zasadom interwencji, spisała tylko uczestników protestu wskazanych przez katolickich ortodoksów. Tych ostatnich obchodzili szerokim łukiem, choć bez trudu można było policzyć, że wprawdzie jest ich za mało, by obsłużyć własne transparenty, ale więcej niż limit pięciu osób na (zgłoszonym ponoć) zgromadzeniu. Limitu, dodajmy, wprawdzie niekonstytucyjnego, jednak policja powołuje się ten przepis w każdym przypadku.

fot. Kolektyw PyRA

Inaczej niż w sobotę, także relacjonujący wydarzenie nie mogli się czuć bezpieczni – filmująca wydarzenie dziewczyna została siłą zawleczona do radiowozu.

darp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *