Wczorajsza demonstracja Młodzieżowego Strajku Klimatycznego miało zwrócić uwagę na to, że szalejące w Australii pożary nie są sprawą tylko tego kontynentu.
Młodzi spotkali się tym razem na Placu Mickiewicza przed pomnikiem wieszcza. Zwracali uwagę, że sprawy ochrony klimatu są sprawą wszystkich. – Dziś Australia, jutro Polska – skandowali między innymi.
Wprawdzie naszemu krajowi nie grożą dzisiaj monstrualne pożary, ale odczuwalne są coraz bardziej, inne ekstremalne zjawiska pogodowe, nawet w naszym regionie. Na północy stepowiejącej Wielkopolski regularnie pojawiają się nawałnice i wichury, kiedyś niemal nie występujące.
A pożary? Nie w tak drastycznej formie jak w Australii, ale szalały latem w Grecji, znanej dotąd z dość łagodnego, śródziemnomorskiego klimatu.
Młodzi podkreślają, że walczą miedzy innymi o własną przyszłość – trudno przewidzieć, jaka pogoda będzie dominować w poszczególnych częściach świata za kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Wiadomo tylko, że jeśli ludzie nic nie zrobią, będzie coraz gorzej.
Rządzącym za złe mają przede wszystkim zamiatanie sprawy pod dywan – przypomnieli, że pożary szaleją w Australii od września ubiegłego roku, a dopiero niedawno, gdy osiągnęły monstrualne rozmiary, udało się rzecz nagłośnić w światowych mediach.
Demonstracja zgromadziła ponad sto osób. Zgodnie z powszechnym ostatnio zwyczajem, utworzyli łańcuch światła z telefonów komórkowych.
darp
Zobacz galerię zdjęć:
Fot. Ela i Darek Preiss