środa, 8 maja

Chcą mieszkać na pustyni

Fot. Ela Preiss

Mieszkańcy domów przy Placu Ratajskiego i ulicy 3 Maja wywalczyli sobie decyzję o wycięciu sześciu drzew rosnących wokół placu. Drzewa są zdrowe, ale ich gałęzie przeszkadzają lokatorom. Być może nie jest to główny powód. To kolejny krok w stronę kamiennej pustyni w śródmieściu.

Co najmniej od roku mieszkańcy ze wspólnoty mieszkaniowej naciskali miejskich urzędników, by drzewa usunąć. Ponoć stwarzają zagrożenie, bo uderzają gałęziami w okna, ponoć niszczą też chodniki a nawet.. uszkadzają fundamenty?! Żadnej ekspertyzy w tej sprawie jednak nie ma.

Stosowną decyzję, zezwalającą na wycięcie drzew wydał Wydział Kształtowania i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. Warunkiem ma być posadzenie nowych drzew, ale to nic nie załatwia – zanim urosną (jeżeli nie zmarnieją, co w zanieczyszczonym mieście jest dość powszechne) minie kilkadziesiąt lat.

Nie wszyscy mieszkańcy zgadzają się ze stanowiskiem wspólnoty. Część uważa, że prawdziwy powód wycinki jest inny – chodzi o parkujące pod drzewami samochody, na które jesienią spadają liście. Taka argumentacja jednak nie przekonała by urzędników.

 

Sprawę komentuje, w liście otwartym do dyrektora Wydziału ekolog, przewodniczący Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. środowiska, nasz dziennikarz, Wiesław Rygielski:

Bulwersuje nas fakt kolejnych wycinek pięknych starodrzewi i to w centrum mocno zabetonowanego Miasta. Tym razem w rejonie ulicy 3 Maja i placu Cyryla Ratajskiego.

 Dlaczego nie można tylko przyciąć gałęzi. Z kolei chodniki i tak powinno się naprawiać. Drzewa są cenniejsze niż chodniki.

Drzewa rosną bardzo wolno, a w wyniku bezdyskusyjnych zmian klimatycznych połączonych z zanieczyszczeniem powietrza i gleby, młode drzewa sadzone w mieście zanim zdążą się porządnie zakorzenić bardzo często wypadają po pierwszej lub kolejnej zimie. W najlepszym razie rosną z nich rachityczne drzewka, dwuszyjkowe głogi, niskie klony itp. 

Nie ma  przecież powszechnego nawyku podlewania drzew w trakcie upałów, czy to instytucji czy osób prywatnych. Niestety.

Uprzejmie proszę o oficjalne wyjaśnienie przyczyny wydania zezwolenia na wycinkę zamiast instrukcji ratowania drzew i minimalizacji ewentualnych uszkodzeń.

Wg moich sumowań, po uzyskaniu odpowiedzi we wszystkich wydziałów i instytucji, które w jakiś sposób związane są z zarządzaniem drzewostanem w mieście, na zapytania w trybie dostępu do informacji publicznej, wychodzi, ze od początki 2015r. do połowy 2019r. w Poznaniu wycięto ca 74.000 drzew (nie licząc wycinek nielegalnych).

Wg szacunków potwierdzonych przez dendrologa z Kórnika, bilans masy drzew w Poznaniu zmniejszył się drastycznie. To więcej niż w wielu innych miastach Polski  (o ile dane publiczne z tych Miast są wiarygodne, z Warszawy choćby dostałem dane z każdej dzielnicy osobno, w różnej formie).

Wielce nam, ludziom zatroskanym losem zieleni miejskiej, przykro jest z powodu chyba zbyt łatwo wydawanych pozwoleń na wycinkę drzew w Mieście

Bedę wdzięczny za ultra szybką odpowiedz, a jeśli to możliwe o odroczenie wycinki do czasu szerszego rozpatrzenia sprawy z udziałem NGOsów środowiskowych i mieszkańców danego rejonu Miasta.

 z poważaniem

Wiesław Rygielski

KDO środowisko, przewodniczący

 

Czekamy na odpowiedź.

darp

Zobacz więcej zdjęć:

Fot. Ela Preiss

[poll id=”19″]

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *