Pandemia na długo przyćmiła nadciągającą katastrofę klimatyczna. Zniknęły demonstracje i protesty przeciwko bierności władz wszystkich szczebli. Wojna jasnej i ciemnej strony mocy trwała wyłącznie w Internecie.
W piątek 24 września młodzież polska znów wyszła na ulicę polskich miast. W wielu miastach, na wezwanie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, inspirowanego samotnym protestem Grety Tunberg przed szwedzkim parlamentem w 2018r., tego urwało się z zajęć szkolnych i demonstrowało tysiące uczniów wspieranych przez dorosłych mieszkańców miast.
W Poznaniu protestujący spotkali się na pl. Mickiewicza. Młodzież emocjonalnie wypowiadała się do mikrofonu, byli piosenki i skandowanie. Zaproszony działacz ruchów miejskich z Warszawy Janek Śpiewak wskazywał, że warszawiacy i poznaniacy mają te same problemy z władzami miasta: betonoza, wycinki drzew, uleganie deweloperom kosztem przestrzeni publicznej. Zachęcał, aby nie być spokojnymi tylko radykalnymi, aktywnie i zdecydowanie występować wobec władz miasta.
Z pl. Mickiewicza pochód kilkuset młodych poznaniaków przez ul. Ratajczak i Półwiejska przemieścił się na Stary Rynek, gdzie przed frontonem ratusza kontynuowano wystąpienia i wspólne śpiewanie.