czwartek, 9 maja

Lipy kontra ratusz?

Fot. Prawo do Miasta

Miejscy urzędnicy w Swarzędzu, z burmistrzem na czele, doprowadzili do uzyskania pozwolenia na wycinkę około 10 dorodnych lip otaczających budynek ratusza. Swoje zamiary tłumaczą co najmniej pokrętnie:

Ponoć drzewa trzeba wyciąć, bo zagrażają instalacjom podziemnym i murom zabytkowego ratusza. Tak w każdym razie zapewnia rzecznik prasowy urzędu Maciej Woliński. Ale pojawiają się i inne motywacje:

Jak się dowiadujemy, prominentnym urzędnikom włącznie z burmistrzem, przeszkadza to, że drzewa zacieniają ich gabinety. A powiatowy konserwator zabytków Wiesław Biegański koniecznie chce odsłonić fasadę budynku. Wycięto już kilka świerków, które były najwyższe.

Podobne problemy występują zresztą pospolicie we wszystkich starszych miastach. Gdyby za każdym razem wycinać drzewa, nie ocalałoby tam ani jedno.

Fot. Prawo do Miasta

Trudno nie dostrzec, jaką wagę mają ich argumenty w stosunku do potrzeby chronienia przyrody, zwłaszcza w dobie globalnego ocieplenia i postępującego stepowienia Wielkopolski. Nie wszyscy zresztą popierają burmistrza i konserwatora – przeciw byli miedzy innymi urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska i społecznicy.

Wśród nich jest Marek Smolarkiewicz, mieszkaniec Swarzędza, prezes wielkopolskiego okręgu Polskiego Klubu Ekologicznego, jednocześnie prezes  Fundacji Na Straży Przyrody. Podobnego zdania jest Aneta Mikołajczyk z Koalicji ZaZieleń Poznań, która zaalarmowała redakcję.

Zwolennicy zachowania drzew podkreślają, że istnieją inne niż wycinka metody by zahamować niekontrolowany rozrost korzeni. A mury i kanalizacja niezależnie od wszystkiego wymagają naprawy.

Fot. Prawo do Miasta

Urzędnicy zasłaniają się zamiarem przeprowadzenie tak zwanych nasadzeń kompensacyjnych. Ale to nie jest prosta arytmetyka: drzewo za drzewo. Zanim osiągnięty zostanie tak zwany efekt ekologiczny – czyli młode drzewo całkowicie zastąpi stare – potrzeba kilkudziesięciu lat, różnie w zależności od gatunku. O ile w ogóle przeżyje, o  co w mieście niełatwo.

Ci, którzy chcą uratować drzewa muszą się spieszyć – lipy mają być wycięte najpóźniej do kwietnia, a już teraz są mocno przycinane. Znawcy tematu wiedza, że często nieprofesjonalne (albo odwrotnie, celowe) nadmierne przycinanie drzew prowadzi do ich obumarcia. W dodatku powiatowy konserwator zabytków, zainteresowany odsłonięciem fasady ratusza, wydał już zgodę na wycięcie drzew. Z końcem kwietnia wygasa ważność pozwolenia.

Marek Smolarkiewicz zażądał od burmistrza Swarzędza Mariana Szkudlarka wglądu w całą dokumentacje urzędową w tej sprawie. Burmistrz ma dwa tygodnie na odpowiedź.

Darek Preiss

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *