sobota, 21 czerwca

Wystawa kotów Poznań 2025

Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem – Leonardo da Vinci

Majestatyczne, oryginalne, piękne koty podziwialiśmy na Międzynarodowej Wystawie Kotów Rasowych w hali Politechniki Poznańskiej – od 24 do 25 maja 2025 roku.

Wydarzenie to przyciągnęło hodowców 241 kotów różnych ras, z całej Europy. Koty wolno wystawiać dopiero od 4 miesiąca życia, muszą być one zaszczepione, posiadać książeczkę zdrowia i chip. Prezentacja kota przez jeden dzień kosztuje wystawcę 210 zł, a przez 2 dni 260 zł. Jeżeli chce się zapewnić swojemu przyjacielowi komfort, to dopłata do podwójnej klatki dla jednego kota kosztuje od 100 do 200 zł. Koty całe białe, aby wziąć udział w wystawie, muszą posiadać atest słuchu BAER. O co chodzi? „Białasy” bardzo często cierpią na wrodzoną głuchotę czuciowo-nerwową. Dlatego w celu ograniczenia występowania tej choroby, aby zostały dopuszczone do udziału w wystawie – powinny udowodnić, że dobrze słyszą. Najczęściej wspomniana choroba związana jest z białą sierścią i niebieskimi oczami u kota. Mimo wielu badań naukowych – przyczyn kociej głuchoty i schematów jej dziedziczenia wciąż nie udało się ustalić.

Czy tylko popularyzacja kociej arystokracji?

Wystawy są organizowane dla tych, którzy chcą stać się hodowcami, nie chodzi więc tylko o popularyzację uroczych czworonogów. W Polsce sposobem na zdobycie licencji hodowlanej jest uzyskanie wysokich ocen sędziowskich. Po laury sięgają koty, które są najbardziej zbliżone do standardu rasy – w swojej płci, klasie, maści i kolorze. Międzynarodowy skład sędziowski oceniał w Poznaniu: kształt głowy kota, długość ogona, rozmiar uszu, kształt oczu, budowę ciała i jakość jego sierści. Dla niewtajemniczonej publiczności, to co działo się przy stoliku każdego jurora – przypominało dziwny rytuał. Sędzia brał ocenianego kota na ręce, podnosił wysoko, przytulał, zaglądał mu w oczy, a potem pokazywał czworonogowi ruchome zabawki. Wszystko to po to, by mógł obejrzeć zwierzę z różnych stron.

Znane rasy

Na poznańskiej wystawie można było podziwiać między innymi koty rasy ragdoll – z języka angielskiego „szmaciana lalka”. Te ważące od 3 do 6 kilogramów, a w przypadku samców 8 kg koty, wzięte na ręce odprężają się niczym przytulanka. Rasę tę cechuje inteligencja, ufność i przyjacielskość. Dla ragdolla najważniejszy jest jego człowiek. Te niebieskookie koty dla dzieci, stworzone są do głaskania dzięki ich miękkości i puszystości.

Norweski kot ma interesujące leśne pochodzenie. Rasa ta rozwijała się w Norwegii samoistnie przez setki lat. Norwegi przypominają dzikie koty z bajki, z pędzlami na uszach. Ważą od 8 do 9 kg i cechuje je jednocześnie niezależność i otwartość na człowieka. Norwegi polecane są zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Te czarodziejskie koty są dumne oraz majestatyczne i pewnie dlatego opiewane są w skandynawskiej mitologii.

„Łyse” koty rasy sfinks pochodzą od kanadyjskiego krótkowłosego kota domowego. W 1966 roku, w wyniku samoistnej mutacji kotka imieniem Prune w Toronto, urodziła dwa pozbawione sierści kociaki. I zaczęło się! Jedni byli zachwyceni, innym nie spodobały się koty bez futra. Entuzjaści w latach 70-tych ubiegłego wieku w Holandii, rozpoczęli hodowlę tej rasy, którą oficjalnie zarejestrowano w 1998 roku. U sfinksów można zaobserwować wydatny brzuch, umięśnione ciało, skośne oczy zielone lub brązowe i ciepłą skórę przypominającą zamsz – na szyi i głowie pofałdowaną. Im więcej fałd, tym cenniejszy kot! Zaletą sfinksów jest to, że przywiązują się one do ludzi zdecydowanie bardziej niż inne rasy. Podobno każdy sfinks to wielki pieszczoch, przylepa i kolankowiec. Ci inteligentni koci optymiści nie przejawiają żadnej agresji. Sfinksy są zawsze wesołe i skore do zabawy. Koty tej rasy potrzebują jednak do towarzystwa ludzi, drugich kotów lub innych zwierząt, bo źle znoszą samotność. Ponadto sfinksy nie powinny być kotami wychodzącymi, (jedynie z opiekunem), ponieważ są wrażliwe na zimno, jak i na oparzenia słoneczne. Sfinksy jedzą więcej niż inne koty podobnej wielkości, ponieważ dużo energii zużywają na utrzymanie ciepłoty swojego ciała. Oprócz tego są bardzo gadatliwe i miauczące.

Ja chcę kota!

– Mamo, ja chcę takiego kotka i tego, i tamtego też! – wołała na wystawie pewna zachwycona dziewczynka. Na szczęście rodzice wytłumaczyli dziecku, że kot to nie zabawka, dlatego decyzja o przyjęciu go do rodziny to poważna sprawa. Nie powinno się kupować zwierzaka pod wpływem impulsu. Dlatego na wystawie nie handlowano kotami. Ciekawi jednak ile kosztują koty błękitnej krwi? – Ragdolle z rodowodem kosztują od 2500 zł do 6000 zł. Sfinksy 2000 do 5000 zł. Norweski kot leśny osiąga cenę od 2500 do 6000 zł. Natomiast kot bengalski to wydatek od 3500 zł do 10 000 zł, a nawet więcej. Syjamskie „mruczki” kosztują od 1500 do 2000 zł. Za kota rasy Maine Coon należy zapłacić od 1500 do 2500 zł. Natomiast najdroższym kotem świata – cena pół miliona złotych! – jest Ashera, hybryda kota domowego, afrykańskiego serwala i dzikiego azjatyckiego kota bengalskiego. Ashera wyhodowano z myślą o alergikach – jego hipoalergiczność wynosi 95%, waży 15 kg, żyje ćwierć wieku, stojąc na tylnych łapach mierzy 120 cm. Obecnie nie można kupić kociaka rasy Ashera, gdyż z powodu trudności z rozmnażaniem zaprzestano ich hodowli. Na otarcie łez pozostaje kot rasy Savannah za 180 000 zł, ale zdarzają się osobniki już za 6000. Ciekawostką jest fakt, że koty Savannah lubią pływać!

Czy kocia sierść uczula?

Zapytałam o to na wystawie, bo wielu miłośników kotów chciałoby mieć własnego pupila, niestety cierpią oni na alergię. – Sama kocia sierść nie jest alergenem, jest nim białko Fel d I, znajdujące się w kociej ślinie, „rozpylane” kiedy kot traci sierść. Koty Syberyjskie, zwłaszcza kotki produkują mniej tego białka, niż kocury. Jednak dla ludzi z silnymi reakcjami alergicznymi, nawet odrobina białka Fel d I jest uczulająca. Koty syjamskie i bengalskie mają mniejsze ilości białka w ślinie. Natomiast koty Devon Rex, koty burmijskie oraz rosyjskie niebieskie gubią mało futra. Niestety, sfinksy choć „łyse”, mogą uczulać ludzi poprzez ślinę znajdującą się na ich skórze. Nie sposób przecież, nie głaskać zwierzaka!

Majową wystawę z sukcesem zorganizował Klub Miłośników Kotów Rasowych – Felis Posnania. Oglądając wystawę można było wesprzeć też dachowce w potrzebie, na rzecz których sprzedawały gadżety poznańska – fundacja Animalia oraz niekochane.pl z Gdańska. W trakcie tego miłego spotkania, myślę że nie tylko mnie, brakowało możliwości przytulenia kota. Dłonie zwiedzających wręcz rwały się do pieszczot! Wracając do domu myślałam o tym, że dopiero dom z kotem; dom ze zwierzętami posiada naprawdę duszę. Czy zgodzicie się ze mną!?

R. Kardamon

Zobacz galerię zdjęć:

fot. R. Kardamon i Ela Preiss

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

https://www.facebook.com/aglomeracja.net
YouTube