czwartek, 6 lutego

Use your vote

fot. Michał Kucharski

Dwa tygodnie temu byłem w Strasbourgu. Dzisiaj 20 rocznica wejścia Polski do Unii Europejskiej. Większość mojego życia. Pamiętam i kontrole na granicach i swobodne podróże. Pamiętam i znam poczucie dumy z tej przynależności. Odpowiedzialność bycia częścią wielkiej Wspólnoty, ale i radość z mądrych, często epokowych decyzji, wyznaczających kierunki zmian dla świata. I wiem, jak wiele jeszcze trzeba w UE poprawić.

9 czerwca zagłosujemy w wyborach do PE. Ich wagi wciąż nie rozumiemy jako społeczeństwo, a szkoda, bo od regulacji na poziomie unijnym zależy bardzo wiele, dziś można powiedzieć, że większość spraw. A wyzwania, jakie stoją przed nami, Europejczykami (w UE i poza nią) są wyjątkowe w skali ostatnich kilkudziesięciu lat. Jeżeli chcemy Europy wolnej, to potrzebujemy silniejszej UE. Wzmocnionej likwidacją reguły jednomyślności, wspólną ochroną pracowników i miejsc pracy, większą niezależnością obronną od USA, twardo pilnującą reguł demokracji wewnątrz i w krajach kandydackich. Idąc do urn musimy też umieć odpowiedzieć sobie, choćby krótko, na kilka zagadnień, wyzwań, kluczowych dla naszej Europejskiej przyszłości (kolejność przypadkowa):

1. Wojna z Rosją.

2. Przyszłość Ukrainy.

3. Przyszłość UE.

4. Rozszerzenie Unii.

5. Sytuacja Węgier, Albanii, innych państw, których standardy demokracji budzą wątpliwości.

6. Wspólna produkcja wojskowa i jednostki.

7. Wspólne prawo pracy, chroniące godność człowieka (blokowane m.in. przez Europejską Partię Ludową).

8. Wspólne mechanizmy budownictwa komunalnego.

9. Rekonstrukcja wyludniających się obszarów w oparciu o zielony przemysł (halo, to już było, przecież! Nawet jest, ale niewiele udało się zrealizować).

10. Powstrzymanie skutków zmian klimatu nie tylko w UE – już dziś widać, że stan ten będzie pogłębiał problemy na południu Europy, np. we Włoszech i Hiszpanii. Tymczasem Niemcy dalej palą węglem w elektrowniach (jak i Polska). To tylko dziesięć punktów na już.

fot. Michał Kucharski

Za zerowy uważam odejście od jednomyślności. Dziś też Święto Pracy. Międzynarodowy dzień przypominający, że skrajnie wolnorynkowy system, bez regulacji to system przemocowy. W Polsce dziki kapitalizm ma się wciąż świetnie. Starczy spojrzeć na to kogo stać na mieszkanie, czy na projekt kredytu 0 proc., który będzie napychał kieszenie nie społeczeństwu, a banksterom. Dziś niecałe 12 proc. Polek i Polaków może sobie pozwolić na odłożenie pieniędzy na kolejny miesiąc. Dlatego dzisiaj pójdę w pochodzie pierwszomajowym. Bo grill, piękna pogoda to dobre odskocznie od trudnej codzienności. Ale to tylko w naszych rękach jest głos, który pozwoli nam żyć godnie, w wolności.

Michał Kucharski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *