Zjeżdżamy po równi pochyłej
Po pamiętnych protestach w kościołach, w niedzielę 25 października i reakcji na nie z jednej strony, oddolnej – stadionowej bandyterki, z drugiej – odgórnego szczucia przez Jarosława Kaczyńskiego, chciałem coś napisać. Tak się jakoś nie składało i dobrze, bo moje przemyślenia byłyby niepełne, gdybym nie uwzględnił tego, co działo się wczoraj w Warszawie.
(więcej…)