
Koalicja „Stop podwyżkom cen biletów MPK” przedstawiła dzisiaj swoje postulaty podczas konferencji prasowej przed Urzędem Miasta. Koalicja żąda, by magistrat odstąpił od swoich planów i obiecuje – „przejedziecie się na tych podwyżkach”.
Nieformalne porozumienie zwraca uwagę, że chodzi o aż 20 procentowy, jednorazowy wzrost kosztów przejazdów w przypadku większości biletów.
Koalicja zwraca też uwagę na plany miasta: likwidacji biletów na konkretne trasy, dotąd bardzo korzystnych cenowo, ponad stuprocentowego wzrostu cen biletów rocznych dla seniorów i rodzin wielodzietnych, a także likwidacji darmowych przejazdów dla uczniów podstawówek.
– Zostaliśmy podwyżkami zaskoczeni – mówi w imieniu koalicji Jarosław Urbański – Nie odbyła się żadna debata, żadne konsultacje społeczne – podkreśla. – Powinniśmy jeszcze raz przedyskutować tę kwestię na Radzie Miasta z udziałem strony społecznej, gdzie mogłaby ona przestawić swoje stanowisko.

– Po drugie, nawet, jeśli projekt podwyżek we wtorek przejdzie, to do końca czerwca zamierzamy wnieść obywatelski projekt uchwały zmierzający do obniżenia cen biletów. Zobaczymy, jak radni na to zareagują – zapowiada Urbański – Liczymy na poparcie opozycji w radzie, że zorganizuje debatę.
– Niestety, znowu coraz częściej mamy do czynienia z niedoinformowaniem, brakiem rzetelnej debaty czy konsultacji – podkreśla.
10 marca, w dniu debaty nad podwyżką koalicja Stop podwyżkom cen biletów MPK będzie na sesji Rady Miasta protestować. – Chyba, że radni odstąpią od podwyżek, do czego ich namawiamy – zaznacza Urbański.

Zapytany, gdzie wobec tego miasto ma szukać oszczędności budżetowych odpowiada: – Wbrew naszym oczekiwaniom nie było szansy na debatę nad projektem budżetu, nie ma więc powodu, by szukanie oszczędności przerzucać na stronę społeczną.
I dodaje: – Miasto czaruje – zrzuca odpowiedzialność na władzę centralną. Od ostatnich podwyżek minęło wiele lat, co akurat oceniamy pozytywnie, ale przez ten czas nie doczekaliśmy się żadnej refleksji na temat kształtu polityki komunikacyjnej, a tu nagle podwyżka o 20 proc, granie na konflikt między mieszkańcami a dojeżdżającymi z powiatu. Jaśkowiak powinien nareszcie ujawnić swoją politykę transportową.
Koalicja rozważa nawet projekt zniesienia opłat za komunikację w aglomeracji w ogóle. Jej reprezentanci zwracają uwagę, że mamy drastyczny kryzys klimatyczny, tymczasem , zamiast polityki zmierzającej do ograniczania emisji, obliczonej na pokolenia, władze Poznania proponują doraźne ruchy pogarszające sytuację, bo prowadzące do zwiększenia ruchu samochodowego. Podkreślają, że po podwyżkach spadały dochody MPK, a więc polityka „oszczędności” okazywała się przeciwskuteczna. Jest to niekonsekwencja w stosunku do choćby polityki opłat parkingowych – gdzie priorytetem jest ponoć redukcja ruchu aut.

– Nie ma zgody na to, by władze oszczędzały naszym kosztem – zapowiada koalicja. Koszt ten to nie tylko wymiar finansowy, choć od niego wszystko się zaczyna. Dalsze konsekwencje droższej komunikacji to więcej samochodów na ulicach, a więc większe korki, więcej wypadków, smogu i hałasu. W konsekwencji oznacza to spadek jakości życia, a wszystko tylko po to, by załatać dziurę w budżecie miasta.
W skład koalicji wchodzą: poznański oddział partii Razem, Federacja Anarchistyczna s/P-ń, Koalicja ZaZieleń Poznań, Extinction Rebellion Poznań i Poznańska Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza.
Przypomnijmy, że tydzień temu partia Razem wystosowała do radnych miejskich list otwarty, w którym domaga się rezygnacji z podwyżki cen biletów.
darp
[poll id=”25″]