Wydarzenie otwarte dla mieszkańców, zorganizowane przez Komitet Wyborczy Wyborców „Społeczny Poznań” miało na celu zapoznanie chętnych z historią i teraźniejszością Malty a także z zagrożeniami, z którymi ta część Poznania musi się mierzyć.
Spacer rozpoczął się pod Stokiem Malta Ski przy ulicy Wiankowej 2. To tam powstanie hotel na 160 pokoi, a droga dojazdowa do niego będzie wiodła przez obecny trakt pieszo-rowerowy. Po drodze do kolejnego punktu uczestnicy rozmawiali o ponad 1000-letniej historii tego miejsca i 200-letniej tradycji spędzania czasu przez poznanianki i poznaniaków w tym miejscu. W trakcie spaceru dołączył Adam Suwart, znany poznański społecznik, który uzupełnił opowieść o ważne szczegóły i ciekawe anegdoty z historii tego rejonu.
W okolicach mauzoleum Mielochów wspominano niezwykłą i bogatą historię tej rodziny oraz jej wpływ na kształt okolicy. Mieszkańcy skarżyli się że w okolicach mauzoleum ubywa roślinności wskutek działania obecnego właściciela działki, który w ramach lex Szyszko przetrzebił zalesienie o ponad 20%. W efekcie ubyło nie tylko zieleni, ale także zwiększył się hałas od strony ulicy arcybiskupa Dymka.
Teren dodatkowo rozjeżdżają motocykliści. Adam Suwart zwrócił uwagę na obecność dębu o pomnikowym charakterze. Piękny rozdwojony pień drzewa zachwyca (zobacz zdjęcie).
Zostało ono prawdopodobnie posadzone na granicy dawnego Chartowa i Poznania jako drzewo graniczne. Uczestnicy rozmawiali też o unikalnym charakterze Doliny Cybiny, nad którą mieszka ponad 130 gatunków ptaków z których 80 to gatunki lęgowe. Kilkudziesięciu mieszkańców uczestniczących w spacerze zwracało uwagę na specyficzny mikroklimat doliny.
Malta nie dla deweloperów
Znacząco poprawia on samopoczucie w zasadzie w każdej porze roku, dzięki wilgotności i roślinności w zasmogowanym Poznaniu Jacka Jaśkowiaka. Szczególne zainteresowanie wzbudziły informacje historyczne pozwalające zrozumieć skąd wzięła się koncepcja Malty jako jednego z czterech płuc Poznania. Niewiele osób ma bowiem świadomość że pomysł ten zrodził się jeszcze w osiemnastym wieku i przetrwał zabory, niemiecką okupację, a został zrealizowany w pełni w latach komunizmu.
Niestety, w czasach dzikiego kapitalizmu pod koniec lat 90-tych zaczęła się w okolicach Malty zabudowa na większą skalę. W latach dwutysięcznych i później budynki zaczęły powstawać w coraz bliższym sąsiedztwie jeziora niszcząc jego okolice. Poznaniacy mobilizują się, aby chronić historyczny zielony korytarz w obliczu zagrożeń związanych z rozwojem budownictwa.
Spacer prowadzony przez między innymi Cyryla Kwaśniewskiego i Adama Suwarta pokazał, że jest szansa na nowy rozdział w historii Poznania pisany przez jego mieszkańców, a nie polityków pod kontrolą deweloperów. Mieszkańców, którzy stanowczo przeciwstawiają się postępowi prac budowlanych, zagrażających świętości miejskich terenów zielonych.
Według wypowiedzi uczestników spaceru, między innymi Kuby, czy Pani Anny, w centrum ich troski leży zachowanie historycznego obszaru rekreacyjnego, będącego bastionem naturalnego piękna i odpoczynku. Ten obszar, rozciągający się od rzeki Warty do Jeziora Swarzędzkiego, stanowi niezbędny zielony korytarz, kluczowy dla utrzymania świeżego powietrza i korzystnego mikroklimatu w mieście.
Mieszkańcy słusznie obawiają się dalszej zabudowy brzegów Jeziora Maltańskiego i lasów wzdłuż rzeki Cybiny, które są integralną częścią tego zielonego korytarza.
Mieszkańcy zdeterminowani
– Nasi przodkowie rozumieli znaczenie tej zielonej arterii dla Poznania, my również to rozumiemy. To nasz obowiązek, aby zapewnić, że pozostanie ona nienaruszona dla przyszłych pokoleń – podzielił się myślą uczestnik spotkania, oddając głos zbiorowej pamięci.
Tradycja odwiedzania tych terenów, zapoczątkowana w XVIII wieku jako ucieczka od miejskiego zgiełku, zaszczepiła w pokoleniach mieszkańców Poznania głębokie poczucie związku z lokalnym środowiskiem. Prowadzone inwestycje nie tylko zagrażają krajobrazowi, ale także ciągłości historycznej tej relacji z przyrodą.
– Te przestrzenie są płucami naszego miasta, a ich ochrona jest równoznaczna z zachowaniem naszego sposobu życia – zauważył inny zaniepokojony obywatel. Cieszy nas jednoznaczne stanowisko poznanianek i poznaniaków podkreśla szersze uznanie potrzeby równoważenia rozwoju miejskiego z koniecznością zachowania miejskich terenów zielonych.
– Nie walczymy tylko o ziemię; walczymy o duszę Poznania i dobrostan jego mieszkańców, – zakończył spotkanie Cyryl Kwaśniewski. Po zakończeniu spotkania w powietrzu czuło się determinację. Jego rezultatem będzie seria wniosków do planu miejscowego, które można zgłaszać do ósmego kwietnia kwietnia.
„Społeczny Poznań” będzie je przygotowywał i promował ich przesyłanie do urzędu Miasta Poznania przez mieszkańców.
darp