Nierówna walka mieszkańców osiedla Maltańskiego z wielkim biznesem i kościołem
przez Darek Preiss
Na zdjęciu: transparent wiszący na osiedlu. Fot Wiesław Rygielski
Na Osiedlu Maltańskim kuria poznańska za cichym przyzwoleniem władz miasta, próbuje wyeksmitować z działki przy ulicy Warszawskiej 654 zameldowanych tam osób. To dramat zwykłych ludzi, nie majętnych, często w zaawansowanym wieku, często mieszkających na osiedlu w czwartym pokoleniu i od 1928 roku. A wszystko związane z ludzką chciwością – setki milionów zysków dla sprzedającej ziemię kurii i zyski z zabudowy terenu poznańskiego dewelopera.
Przy biernej postawie prezydenta Jacka Jaśkowiaka i radnych miejskich. Ci z PiS-u oczywiście są za klerem,radni z KO pasywni jak chce Jaśkowiak, Pl 2050 też za Jaśkowiakiem a Nowa Lewica to pseudo Lewica. Nawet nie udaje, że chce pomóc rozwiązać problem tych kilkuset mieszkańców Poznania. Jedynym gremium, które mocno wspiera mieszkańców to poznański sekcja partii Razem. Maltańskie w styczniu odwiedził nawet Adrian Zandberg.
Jaśkowiak – wbrew zapowiedziom z wyborów 2014 roku, że zmieni relacje miasta z klerem z czasów Ryszarda Grobelnego – jest miękki i uległy wobec kleru – nie chce nawet być negocjatorem pomiędzy mieszkańcami osiedla a klerem. O pomocy w rozwiązaniu problemu tego substandardowego osiedla nie ma mowy.
Jak piszą media społecznościowe „parafia i Kuria dysponuje ogromnymi środkami finansowymi na przykład z odszkodowań za Maltankę. Obecnie wynajmuje Kancelarię Jacka Masioty, agencję PR, powołała specjalną spółkę zarządzającą… To prawdziwe wsparcie dla najbardziej potrzebujących rodzin z Osiedla Maltańskiego, będą eksmitowane przez najdroższe firmy w tym mieście!”. A Mieszkańcy Osiedla Maltańskiego i Stowarzyszenie Maltańskie „Nasz Dom” działają na rzecz swoją i sąsiadów, nie posiadając dofinansowań, oddając swój czas i energię.
Osiedle jest w opłakanym stanie. Nie ma tu kanalizacji, dróg, chodników. Część domów ogrzewają piece i kiepskiej jakości opał, bo na lepszy ludzi nie stać. Ale podatki od parceli Urząd Miasta nie omieszka pobierać od lat. Jak nawala wodociąg i jak wszędzie w mieście mógłby przyjechać Aquanet i naprawić to proboszcz parafii Paweł Deskur się nie zgadza i ludzie muszą sobie radzić sami.
To osiedle to oskarżenie władz miasta o lata zaniedbań. Kościół od lat 20-tych XX wieku przyzwolił biednym mieszkańcom miasta na osiedlanie się. Proboszcz parafii był niedzisiejszy – pełen miłosierdzia. Z drugiej strony władze miasta wydawały pozwolenia na budowę, meldowały mieszkańców. w przeciwieństwie do parafia na Górczynie, która podobnie przed dekadami pozwoliła ludziom biednym zamieszkań na swoich gruntach i potem je im darowała, proboszcz Komandorii i kuria ani myślą rezygnować z wielkiej mamony.
Gdzie mają się podziać ludzie z osiedla? Przecież nie mają zdolności kredytowej, aby kupić coś na kredyt, nie mają na wkład do TBS-ów (a zresztą tu czeka się kilka lat), a na mieszkania komunalne – których w Poznaniu jest tyle co nic – liczyć może co najwyżej kilka rodzin. Jak napisali na jednym z transparentów „na bruk, w imię boże” W grudniu ubiegłego roku na Osiedla Maltańskie wjechały koparki. Taki prezent od kurii na święta. To jest „nękanie psychiczne” oskarżają mieszkańcy poznańskiego Osiedla Maltańskiego.
W grudniu Sąd Rejonowy nakazał wpisać do Księgi Wieczystej ostrzeżenie o toczącej się sprawie o zasiedzenie dotyczącej jednej posesji na ogólnej działce. Z pewnością oddali to widmo eksmisji, bo jedna księga dotyczy całego osiedla. Nic jednak nie jest jeszcze przesądzone.
Wiesław Rygielski
PODOBNE ARTYKUŁY
Na bruk w imię Boże! Mieszkańcy osiedla Maltańskiego nie poddają się w walce o swoje domy. Spółka “Komandoria”...