sobota, 21 czerwca

Majówkowali we włościach Konstancji Łubieńskiej

fot. Darek Preiss

W minioną sobotę, 24 maja, warto było odwiedzić Dwór Marcelin przy ulicy Zgorzeleckiej, innymi słowy Centrum Edukacji Przyrodniczej, prowadzone przez poznański Uniwersytet Przyrodniczy.

Jak to zwykle bywa w tym miejscu, jedna atrakcja goniła drugą. Motywem przewodnim było tym razem ogrodnictwo miejskie w różnych odsłonach.

Wśród wydarzeń znalazły się między innymi: gra terenowa „Zostań mistrzem miejskiego ogrodnictwa” , warsztaty z rozmnażania wegetatywnego drzew i krzewów, robienia wianków kwietnych oraz szczepienia ogórków, pokazy arborystyczne, czy spacery dendrologiczne. Zainteresowani mogli też dowiedzieć się, czego nie sadzić w ogrodzie oraz nauczyć się rozpoznawać, która z dzikich roślin na trawniku to pożądany gość, a która jest intruzem.

Poradom projektowo – pielęgnacyjnym towarzyszyła między innymi gra nie tylko dla dzieci „Szczęśliwy traf”.

Nie zabrakło możliwości podejrzenia świata widocznego jedynie pod mikroskopem, były pokazy sokolnicze i wystawa przedmiotów znalezionych niegdyś na terenie folwarku Marcelin.

Wśród dorosłych furorę zrobił pokaz przycinania koron drzew przy wykorzystaniu technik alpinistycznych. Dzieci były szczególnie zainteresowane puszczaniem banki mydlanych. Duże zainteresowanie budził pokaz robotów koszących w działaniu.

Dopisali nie tylko odwiedzający – także pogoda, co tej wiosny wcale nie jest niczym oczywistym.

fot. Darek Preiss

Dwór Marcelin gościł też wykłady: na początek Dobrosława Gucia z Wielkopolskiego Towarzystwa Genealogicznego „Gniazdo” opowiedziała historię rodu Dzierżawskich herbu Rola, założycieli Marcelina, którego właścicielka była później Konstancja Łubieńska, skądinąd bliska przyjaciółka Adama Mickiewicza.

Później doktor Przemysław Kowalczewski z Uniwersytetu Przyrodniczego podzielił się wynikami swoich badań nad sokiem z ziemniaka. Okazuje się, że ten specyfik jest przydatny w leczeniu nie tylko stanów zapalnych, ale i nowotworów, w dodatku bez skutków ubocznych.

Wykłady we dworze zakończył Łukasz Szydłak, miejski ogrodnik z Krakowa, udzielając zainteresowanym odpowiedzi na pytanie ”Po co nam dzid miejskie ogrodnictwo”.

anka

Zobacz fotoreportaż:

fot. Darek Preiss

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

https://www.facebook.com/aglomeracja.net
YouTube