Nie zawsze opiekunowie kotów domowych chcą, by swobodnie chodziły one po ulicach, zwłaszcza tych bardziej ruchliwych, pełnych niebezpieczeństw, a jednak chcą im zapewnić alternatywę dla ciągłego siedzenia w czterech ścianach. Jest na to rada.
To rada, wymagająca, niestety, pewnych nakładów finansowych, za to stuprocentowo skuteczna – to woliera.
Na zdjęciu widać, dzięki uprzejmości mieszkańców ulicy Palacza, kompletnie urządzony przedogródek dla kotów:
Zobaczmy, jak to wygląda – pełne ogrodzenie wraz z sufitem, pochylnia ułatwiająca schodzenie z okna (ważne zwłaszcza u starszych kotów) i pewna przestrzeń do wylegiwania się w pogodne dni i domki, gdzie kot może się ukryć. To wszystko kilka metrów od ruchliwej ulicy.
Warto też zwrócić uwagę na tablicę na ścianie, odzwierciedlającą poglądy opiekunów, które zresztą podzielam.
Darek Preiss