
Tyle czasu trwało odczytywanie listy ponad 18 i pół tysiąca dzieci, które zginęły w strefie Gazy – zamordowane przez izraelską armię, z głodu i chorób, pod gruzami.

To nie kompletna lista – są wśród dzieci ofiary niezidentyfikowane, jeszcze nie wydobyte spod gruzów. Wojenna trauma też zbiera swoje żniwo. Co więcej liczba ofiar stale rośnie – każdy dzień przynosi nowe. Do liczby tych zidentyfikowanych trzeba dodać około 20 tysięcy.
W niedzielę, 5 października, na Placu Wolności w Poznaniu odbyło się poruszające wydarzenie upamiętniające dzieci, które straciły życie w Strefie Gazy w wyniku izraelskich bombardowań, głodu i chorób. Od godziny 9:00 rano przez dwanaście godzin mieszkańcy Poznania odczytywali imiona ofiar – w sumie ponad 18,5 tysiąca, choć, jak podkreślają organizatorzy, liczba ta już wzrosła do blisko 20 tysięcy.
Organizatorem akcji była Partia Razem, która równolegle zbiera podpisy pod apelem o zerwanie współpracy partnerskiej między Poznaniem a izraelskim miastem Ra’anana.

– Zamierzaliśmy pokazać poznaniakom, jak wielką zbrodnię popełnia Izrael. Odczytanie tysięcy imion jest potrzebne, by uświadomić i wywrzeć presję na rządzących – mówiła Anna Pieciul z zarządu krajowego Partii Razem.
Na płycie placu rozłożono także kilkudziesięciometrowy baner z imionami ofiar, a uczestnicy wydarzenia mogli zapalać znicze i zatrzymać się na chwilę zadumy. – Izrael pozbawił życia niemal 19 tysięcy dzieci, a kolejnym tysiącom odebrał zdrowie, skazując je na trwałe kalectwo i cierpienie. Każdego dnia zaplanowane, brutalne działania odbierają życie i przyszłość tysiącom ludzi w Palestynie. Ale to właśnie dzieci ponoszą największe konsekwencje – są narażone na śmierć, głód, choroby i traumy psychiczne – podkreślił Adam Jura-Czarnecki z Partii Razem.

W inicjatywie udział wzięły setki mieszkańców miasta, a wśród osób czytających imiona pojawił się również znany poznański raper Peja:
Wydarzenie w Poznaniu zbiegło się w czasie z informacjami o przechwyceniu przez Izrael statków Flotylli Sumud – pokojowej misji humanitarnej, w której uczestniczą aktywiści z całego świata, w tym Polacy. Na jednej z zatrzymanych łodzi znajdował się poznański poseł oraz radny osiedla św. Łazarz Franek Sterczewski.
Organizatorzy zapowiadają, że akcja nie zakończy się na jednorazowym wydarzeniu i planują dalsze działania na rzecz Palestyny oraz nacisk na polskie władze (w tym prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka planującego wyjazd do Izraela) w sprawie nałożenia sankcji wobec Izraela.

Izraelczycy weszli w buty swoich prześladowców – hitlerowców. Choć doznali od nich tyle krzywd, sami regularnie popełniają zbrodnie ludobójstwa, mającego doprowadzić do zagłady całej grupy etnicznej. Nie rozumiem tego, co robią Izraelczycy. Terror terrorem, ale cierpią przede wszystkim niewinni. Mam wrażenie, że Hitler, Himmler, Eichmann i podobne persony świętują w piekle swoje zwycięstwo. Nie udało im się wprawdzie wymordować wszystkich Żydów, ale sprawili, że stali się takimi mordercami jak oni. Stalin też pewnie się cieszy.
Darek Preiss
fot. Darek Preiss
