piątek, 29 marca

Zwierzęta potrzebują przestrzeni

 Poznańskie Schronisko dla Zwierząt istnieje już 54 lata. Pilną sprawą jest, by otrzymało nową, od dawna planowaną siedzibę, gdyż w dotychczasowej lokalizacji jest po prostu za ciasne. Niestety, potrzeby bezdomnych zwierząt wciąż przegrywają z innymi…

Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze do końca drugiej wojny światowej bezdomnymi zwierzętami w Poznaniu „zajmował się” hycel. Dopiero po wyzwoleniu zniesiono ten „urząd”.

Społecznicy dopięli swego

Pierwsza lokalizacja schroniska była to Droga Dębińska, a panujące tam warunki – skandaliczne. Staraniem działaczek TOnZ udało się przenieść je na działkę komunalną przy ówczesnej ulicy Świerczewskiego, dzisiaj Bukowskiej.  Warto tu wspomnieć o hr. Elżbiecie Krasińskiej, śpiewaczce operowej i działaczce TOnZ, która doprowadziła do reaktywacji poznańskiego oddziału Towarzystwa w 1954 roku.

Otwarto je pierwszego czerwca 1964 roku. Lokalizacja miała jedno ograniczenie – z powodu bliskości lotniska nowe schronisko nie mogło przyjmować ptaków. Powstało jako pierwsze w Polsce zbudowane od podstaw, a więc jak na owe czasy nowoczesne. Niestety, lata lecą, dziś schronisko nie spełnia już warunków stawianych tym instytucjom. Stąd konieczność budowy nowego od podstaw. I tu pojawia się postać niedawno zmarłej Aliny Kasprowicz, znanej w Poznaniu miłośniczce i opiekunce zwierząt, która dosłownie „wychodziła” u władz miasta decyzję o budowie nowego schroniska. Schronisko, którego była pierwszą kierowniczką, nosi dzisiaj jej imię.

Zwierzętom za ciasno

Dziś schronisko przyjmuje bezdomne zwierzęta z Poznania i Lubonia, oprócz ptaków – praktycznie wszystkie, które się trafiają. Oprócz psów i kotów, to także króliki, szczury, chomiki, czy myszoskoczki. W schronisku czekają na swoich właścicieli (odbierany jest co drugi pies), a jeśli nikt się po nie nie zgłosi – czekają na nowe domy. Co roku kilkaset zwierząt znajduje nowe domy. Obecnie w schronisku jest 281 zwierząt – 133 koty, 146 psów i 2 króliki. W schronisku brakuje zwłaszcza miejsca dla kotów, których z roku na rok trafia tam coraz więcej.

Oczekiwane, nowe schronisko otrzymało lokalizacje na Kobylimpolu, z dala od zgiełku miasta i… lotniska, nowoczesne i dobrze zaprojektowane. – Zwierzęta będą mieszkały w lepszych warunkach, a samo schronisko ma stać się miejscem, gdzie nie tylko przychodzi się zaadoptować zwierzę, ale także by poszerzyć swoją wiedzę czy spędzić czas ze swoim pupilem i zapewnić mu opiekę (będą tam na przykład wybiegi dla psów, sala treningowa czy salon groomerski) – zapewnia Małgorzata Lamperska ze schroniska- Trwa przetarg na budowę nowego schroniska. Niestety, termin rozpoczęcia inwestycji nie jest jeszcze znany – dodaje.

Z okazji urodzin schroniska można było przejść się na spacer z którymś z psów, pomóc w urządzaniu skromniutkiego na razie wybiegu dla kotów (choćby przy montażu półeczek, na których koty lubią siedzieć i sadzeniu kocimiętki). Chętni mogli też obejrzeć schronisko „od kuchni”, w tym pomieszczenia na co dzień niedostępne.

Przez cały czas, w co drugą sobotę miesiąca o godzinie 10, chętni mogą wyjść na spacer z psem. Zainteresowanych jest tak dużo, że obowiązują zapisy.

Więcej informacji na stronie: www.schronisko.com.

darp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *