Piątkowa eksplozja gazociągu wysokiego ciśnienia okazała się katastrofą mniejszą, niż mogła być. Skończyło się na poważnych stratach materialnych, jednak nikt z ludzi nie odniósł obrażeń. Akcja ratownicza przeprowadzona była bardzo sprawnie, uniknięto poważniejszych zniszczeń.
Ostateczny bilans zniszczeń to, poza samym rurociągiem, trzy spalone budynki mieszkalne i jeden gospodarczy. Około 15 dalszych nie nadaje się do zamieszkania. Pierwsze zastępy straży pożarnej były na miejscu już po kilku minutach. Udało się na czas ewakuować mieszkańców.
Wybuch gazociągu wysokiego ciśnienia, o średnicy pół metra, łączącego Poznań z Piłą nastąpił kilka minut po północy z czwartku na piątek.
Zniszczony gazociąg to instalacja stara, z lat 70- tych, a kontrolowanie szczelności rury jest dużo trudniejsze, niż przy gazociągach budowanych współcześnie. Jak oceniają fachowcy, na pewno doszło do przekroczenia dopuszczalnych naprężeń, stąd rozszczelnienie. Przyczyny wypadku, jak zawsze – Znane będą po zakończeniu prac powołanej właśnie komisji – poinformowała Aida Januszkiewicz – Piotrowska, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. Istnieje podejrzenie, że najbliżej stojące budynki zostały zbudowane, już po zakopaniu rury, w odległości mniejszej, niż konieczna strefa ochronna gazociągu.
Operator gazociągu, firma Gaz System zadeklarowała przekazanie kwoty 30 tysięcy złotych na konto gminy, jako pierwszą transzę pomocy dla poszkodowanych mieszkańców. Otrzymali oni też doraźne zasiłki z miejscowego Ośrodka Pomocy Społecznej. Pomoc będzie kontynuowana. Przez cały dzień okoliczne miejscowości pozbawione były gazu, potem uruchomiono zasilanie awaryjne, z cystern.
Wojewoda Zbigniew Hoffmann podziękował służbom za szybką i profesjonalną reakcję. – Byłem w późnych godzinach nocnych na miejscu, dlatego moja ocena służb jest jak najlepsza. Ich dynamiczna reakcja spowodowała, że udało się szybko opanować sytuację. Kieruję na ręce komendantów policji i straży wielkie podziękowania – powiedział wojewoda.
darp