piątek, 19 kwietnia

Wspólne zdrowie, wspólna sprawa

grafika: Pixabay

Obchodzony 7 kwietnia Światowy Dzień Zdrowia to świetna okazja, aby na problemy zdrowotne spojrzeć od nieco szerszej, holistycznej strony. Zresztą tak właśnie zdrowie postrzegali pierwsi lekarze i filozofowie medycyny, co łatwo można zauważyć w pismach Hipokratesa czy Arystotelesa.

W ciągu ostatnich dwóch dekad świat nie tylko uległ olbrzymim przemianom, które także zmieniły nasze relacje ze środowiskiem i zwierzętami. Właśnie ta konstatacja legła u podstaw koncepcji One Health, po polsku nazywanej czasami jednym zdrowiem – albo, jak przekonują badacze z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, ducha koncepcji oddaje nazwa wspólne zdrowie.

Na jednej z dużych konferencji medycznych zapytano co by było, gdyby lekarzy medycyny ludzkiej zapytać, czy w ich zawodzie jest miejsce dla uwzględnienia roli zwierząt? – i odpowiedź była mniej więcej taka: najczęstszą reakcją jest wzruszenie ramion, albo szybkie przebieranie nogami by uniknąć tematu. – Moim zdaniem COVID-19 zupełnie zmienił to podejście, i coraz więcej obecnie mówi się o konieczności współpracy między ludzkimi i zwierzęcymi specjalistami – wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski, koordynujący program One Health dla studentów weterynarii.

Na modelach zwierzęcych ciągle bada się wiele chorób, bo zwierzęta podobnie jak ludzie chorują np. na tzw. choroby cywilizacyjne, do których zalicza się np. otyłość i cukrzycę. Nawiązując do tej ostatniej przypadłości warto wspomnieć, że rok temu obchodziliśmy setną rocznicę odkrycia insuliny – pierwszego ratującego życie leku na cukrzycę, którego działania nie bylibyśmy w stanie poznać bez pomocy zwierząt.

Ponadto istnieje pokaźna lista chorób odzwierzęcy, zwanych zoonozami, na której znajdziemy m.in.  toksoplazmozę, boreliozę, wściekliznę, czy ptasią grypę. Stąd też aspekt łączenia chorób i ich leczenia u ludzi i zwierząt wpisuje się doskonale w koncepcję One Health – wyjaśnia prof. Joanna Śliwowska z Pracowni Neurobiologii w Katedrze Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – Gdybyśmy jeszcze szerzej spojrzeli na problemy zdrowotne w całym środowisku, to koniecznie należy wspomnieć o zjawisku antybiokooporności bakterii – dodaje dr n.med. Emilia Grzęda – także z Katedry Zoologii UPP.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne środowiska, nadużywanie podaży antybiotyków w hodowlach zwierząt i uprawach roślin, a także nieracjonalne stosowanie antybiotyków w medycynie ludzkiej i weterynaryjnej to główne przyczyny alarmującego wzrostu niewrażliwości bakterii na antybiotyki. Oczywiście konsekwencje rozprzestrzeniania się w środowisku antybiotykoopornych bakterii to zagrożenie dla ludzi, zwierząt i klimatu (wszystko przez to, że utrzymanie lekooporności jest kosztowne metabolicznie dla samych bakterii i wiąże się z nadprodukcją dwutlenku węgla).

Przecież ze zwierzętami żyjemy w tym samym środowisku – uzupełnia prof. Tryjanowski – a to oznacza, że problemy smogu, ocieplenia klimatu, kwaśnych deszczy, zieleni miejskiej, a nawet relacji z sąsiadami są istotne tak dla naszego zdrowia, zdrowia naszych zwierząt towarzyszących, a nawet gospodarskich. Zdajemy sobie sprawę z antropogenicznego zanieczyszczenia światłem czy hałasem. Wiemy, że są to czynniki rozregulowujące zegar biologiczny zwierząt, zakłócające migracje czy sposoby komunikacji. Mamy coraz więcej dowodów potwierdzających zmiany w zachowaniu zwierząt narażonych na zanieczyszczenie światłem i/lub dźwiękiem, które opisano u nietoperzy, ptaków, płazów. By jednak nie pozostawiać wyłącznie negatywnego przekazu, to np. dowiedzieliśmy się, że np. komary nie lubią głośnej muzyki elektronicznej.

W sumie, to jak w naszym zespole, za hałasem, dla niepoznaki czasem nazywanym nawet muzyką, nikt nie przepada – żartują sobie poznańscy badacze.

Ideą One Health jest także to, by informacja o potrzebie całościowego postrzegania problemów zdrowotnych trafiła do szeroko rozumianego społeczeństwa. – Choć zainteresowanie zdrowiem i tzw. zdrowym trybem życia jest obecnie mocno podkreślane, a obecność tych tematów w mediach jest olbrzymia, to zrozumienie nowych badań jest trudne. Wynika to choćby ze stosowania specjalistycznego żargonu.

Dlatego sporą wagę przykładamy do rzetelnej popularyzacji wyników badań i pokazywaniu konkretnych rozwiązań opartych na przykładach z praktyki – uzupełnia lek. wet. Martyna Frątczak, doktorantka w Katedrze Zoologii, na co dzień prowadząca nie tylko badania naukowe, ale również mocno zaangażowana w popularyzację wiedzy.

Łączenie nauki z praktyką, poszerzanie horyzontów, nie tylko studentów, czytelników, ale i naszych własnych, to jeden z czynników osiągnięcia sukcesu zdrowotnego. Po prostu wiemy, że to działa. I pamiętajmy, że dla zdrowia – tak psychicznego, jak i fizycznego, bardzo ważny jest kontakt z przyrodą. To doskonała profilaktyka – zgodnie podkreślają poznańscy badacze.

anka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *