piątek, 29 marca

W piątek protestowali i w Poznaniu

fot. Michał Wieczorek

Obok najważniejszego z protestów Strajku Kobiet, który zgromadził w Warszawie co najmniej 100 tysięcy osób, ci, którzy z różnych względów do stolicy pojechać nie mogli, demonstrowali u siebie. Także w Poznaniu.

Mimo paskudnej pogody, demonstranci spotkali się jak od tygodnia, o godzinie 19 na Placu Wolności.

Nie było pewności, co do godziny protestu, stąd część manifestantów zjawiła się wcześniej. Demonstracja wystartowała jednak tradycyjnie – o godzinie 19. Zdaniem policji był ich co najmniej tysiąc.

Wspierająca główny wczoraj, warszawski protest manifestacja była stacjonarna – protestujący nie spacerowali tym razem po mieście. Wspierali ich za to – trąbiąc- przejeżdżający kierowcy.

Na elewacji Arkadii wyświetlona została postać kobiety w masce antywirusowej i wieszak – symbol Czarnego Protestu. Tuż pod neonem z napisem „Wolność”. Pojawił się też napis „Męskie wsparcie strajku kobiet”. Demonstrujący odpalili race.

Tłum zareagował gromkim nieeeeeeee na propozycję Andrzeja Dudy, by ustawę antyaborcyjną poprawić, umożliwiając przerywanie ciąży w przypadku letalnych (śmiertelnych) wad płodu. Propozycję rzuconą jak kulą w płot, gdyż nie zgadza się na nią kościół katolicki, który ma w tej kwestii w dzisiejszej Polsce głos decydujący.

Za sprawą deszczowej pogody na Placu Wolności dominowały parasolki – czarne i tęczowe.

Ponieważ trzy godziny wcześniej rząd zamknął cmentarze , z głośników można było usłyszeć między innymi piosenkę Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój”

– A co z zamknięciem kościołów? – pytali protestujący.

Dzisiaj demonstranci także się spotkają, szczegóły w internecie.

fot. Kampania Przeciw Homofobii

A co w Warszawie?

Tymczasem w Warszawie zebrało się co najmniej 100 tysięcy osób (dane na podstawie miejskiego monitoringu). Marsz gwiaździsty Strajku Kobiet był podobny do tego, co będąc uczniem podstawówki widziałam na przełomie roku 80 i 81 ubiegłego wieku. Podobnie tłumny, co we współczesnej Polsce się nie zdarza. Widać, kościół i rządzący nadepnęli na odcisk naprawdę wielu ludziom.

Pochody ruszyły z Placu Zamkowego, Placu Zawiszy i spod Kancelarii Premiera w stronę Placu Dmowskiego, przemianowanego przez demonstrantów na Plac Praw Kobiet.

Na Placu Zamkowym doszło do starcia z jedną z powołanych przez Kaczyńskiego bojówek – kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn zaatakowało zbierających się demonstrantów, powstrzymała ich dopiero policja.

Podobna bitwa wywiązała się na rondzie de Gaulle`a i w Alejach Ujazdowskich.  Tam również interweniowała policja. W sumie zatrzymanych zostało 37 damskich bokserów, w 35 przypadkach bezspornie ustalono ich powiązania ze środowiskiem kiboli.

Na zakończenie protestu większość uczestników poszła na Żoliborz, w gości do prezesa Kaczyńskiego, którego dom chroniły silne oddziały policji. Część poszła odwiedzić biuro PiS-u na Nowogrodzkiej.

Liderka strajku Kobiet, Marta Lempart zapowiada, że w poniedziałek czeka nas kolejna blokada miast, a w środę aktywistki i aktywiści pojadą do mniejszych ośrodków, wspomagać tam protestujących, którzy mają zadanie znacznie trudniejsze niż anonimowi mieszkańcy metropolii.

darp

[poll id=”41″]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *