sobota, 20 kwietnia

Susza ratuje jeziora

Jezioro Strzeszyńskie. Fot. Jerzy Juszczyński

Dlaczego poznańskie jeziora, z których przejrzystością od lat są problemy w tym roku są jak soczewka? Wszystko wskazuje, że nie jest to efekt zabiegów człowieka.

Dwa największe jeziora w granicach miasta: Kierskie ma przejrzystość w granicach 3,8 metra (największa, jaką dało się zmierzyć od lat) a Strzeszyńskie 4,4 metra.

Jezioro Kierskie jest napowietrzane, nie jest natomiast rekultywowane chemicznie. Strzeszyńskie jest od 2012 roku rekultywowane siarczanem żelazowym, działa tam też aerator, z tym, że według badań specjalistów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej maszyneria ta praktycznie nie zwiększa ilości tlenu w wodzie. Skąd więc taka poprawa jakości wody?

Jezioro Kierskie. Fot. Jerzy Juszczyński

To susza – wyjaśnia krótko Jerzy Juszczyński z Polskiego Klubu Ekologicznego. Paradoksalnie, efektem ubocznym tak niekorzystnego zjawiska jak susza jest to, że do jezior nie spływają wody z pól itp. Wody te po drodze zbierałyby ze sobą mnóstwo rozmaitych zanieczyszczeń, w tym szczególnie groźnych związków fosforu i azotu.

Związkami tymi żywią się glony, a gdy ich jest za dużo powodują tzw. zakwitanie jezior, zmniejszające przezroczystość prawie do zera. Mnożące się bez umiaru glony zabierają nie tylko światło ale przede wszystkim tlen potrzebny innym organizmom, jak choćby ryby. W ten sposób pozornie żyzne jeziora umierają.

Gdy do jezior wraz z wodami powierzchniowymi nie spływają zanieczyszczenia, glony nie mogą nadmiernie się rozmnażać i jeziora mogą odetchnąć. Dosłownie i w przenośni.

W przypadku Jeziora Strzeszyńskiego działa jeszcze jeden pozytywny czynnik – zasilane jest czystymi wodami podziemnymi, więc nawet w czasie suszy wody zbytnio nie ubywa. Przyczyniają się to tego zresztą także występujące nad brzegami bobry, które budują tamy przegradzające wypływ wody z jeziora.

darp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *