czwartek, 25 kwietnia

Stop myśliwskiemu lobby

Fot. strona fb Przeciw myśliwskiemu lobby

Przeciwko nowelizacji prawa łowieckiego, proponowanej przez resort „ochrony środowiska” pod kierownictwem ministra Jana Szyszki, protestowali wczoraj w centrum Poznania reprezentanci ruchu „Poznaniacy przeciw myśliwym”, „Rozbrat”  i „Viva – Akcja dla zwierząt – Poznań”.

Minister Szyszko, szeroko znany z projektów regulacji stojących w jaskrawej sprzeczności ze współczesnymi standardami ochrony środowiska, tym razem wraca do projektu zmian w ustawie -Prawo łowieckie. Projekt ten wcześniej już krytykowany powraca i można się spodziewać, że ma zostać „przepchnięty” w tempie ekspresowym w parlamencie, przez rządzącą większość PIS-u – partii Szyszki.

Niektóre z proponowanych zmian budzą wielki niepokój, w tym pomysł takiego układania listy zwierząt łownych, by dogodzić myśliwskim tradycjom, bez względu na wymogi ochrony przyrody. Kolejną z prób jest uniemożliwienie właścicielom terenów, skuteczne wypraszanie myśliwych z obszaru swojej własności, zaś prawo do polowania, minister Szyszko chce uczynić nadrzędnym nad prawem do korzystania z lasów, łąk, czy zbiorników wodnych, będących przecież dobrem społecznym.

Propozycje te tkwią swoim duchem w głębokiej, staropolskiej przeszłości, gdzie polowanie było przywilejem stanowym wysoko urodzonych. Uprawiali je nie licząc się ani z przyrodą, ani z innymi użytkownikami lasów, uznawanymi w ówczesnej hierarchii społecznej za niżej postawionych. Współczesne polowania odróżniają się od tych „tradycyjnych” tym, że teraz jest myśliwych znacznie więcej niż ówczesnych „panów”, a przyroda jest w o wiele  słabszej kondycji.

Z drugiej strony, projekt nowelizacji nie zakazuje uczestnictwa w krwawych myśliwskich rytuałach dzieciom. Utrzymany ma być też przepis dający myśliwym prawo do strzelania nawet 100 metrów od zabudowań! Podobnie z prawem do korzystania z toksycznej amunicji ołowianej. Projekt nie przewiduje zakazu polowań zbiorowych, degradujących przyrodę, a w dodatku sprzecznych z ustawowymi celami łowiectwa. Nadal będzie można też szczuć specjalnie do tego tresowane psy, na bezbronne (często wręcz krępowane) dzikie zwierzęta.

Wszystko to w myśl zasady, że to człowiek (a konkretnie myśliwy) jest panem stworzenia, a wszystkie inne żywe istoty mają mu służyć. Co więcej ma być utrzymana praktyka dokarmiania zwierząt przez myśliwych, czego prostą konsekwencją, jest przyzwyczajanie dzikich zwierząt do miejsc, w których następnie wchodzą myśliwym pod lufę.

Protest odbył się w godzinach popołudniowego szczytu komunikacyjnego, pod Starym Marychem na Półwiejskiej. Podobne pikiety odbyły się wczoraj w Krakowie, Wrocławiu i Łodzi.

darp, elanna

Więcej zdjęć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *