Jak należało się spodziewać, wraz ze startem samorządowej kampanii wyborczej, rozpocznie się budowa tramwaju na Naramowice – sztandarowej obietnicy wyborczej sprzed czterech lat Jacka Jaśkowiaka, prezydenta Poznania i kandydata do reelekcji. Prezydent obiecuje, że pierwsze widoczne prace w terenie rozpoczną się latem, a więc tuż przed wyborami. Tramwajem pojedziemy, za cztery lata, akurat na kolejne wybory.
Sama inwestycja to ogromne i bardzo potrzebne przedsięwzięcie, rozpisane na etapy w przeciągu następnych czterech lat. Zdecydowano się na wariant włączenia nowej trasy do istniejącej sieci w miejscu istniejącej pętli Wilczak, choć istnieje też koncepcja budowy w przyszłości nowego odcinka Wilczak – Garbary przez Szelągowską. Byłoby to bardzo potrzebne, gdyż w pierwotnym kształcie trasy każda awaria tramwajowa na Moście Teatralnym odetnie Naramowice (i cały północny Poznań) od reszty miasta.
W pięciu odsłonach
Budowę trasy Wilczak – Naramowice w planowanym dziś kształcie, podzielono na pięć odcinków prac związanych z samą budową trasy i przebudową towarzyszącej infrastruktury: pierwszy to przebudowa samej pętli Wilczak, drugi – budowa trasy od Wilczaka do nowego węzła Naramowicka.
Trzeci etap wiąże się z budową samego węzła – dwupoziomowego skrzyżowania Naramowicka/Lechicka z wiaduktem tramwajowym. Czwarta odsłona to budowa ulicy Nowej Naramowickiej wraz z trasą tramwajową do Łużyckiej. Ostatni odcinek to przedłużenie ulicy i trasy tramwajowej do ulicy Błażeja wraz z odcinkiem ulicy Nowa Stroińskiego, od Jasnej Roli do Naramowickiej. Powstaną też, między innymi nowe stacje prostownikowe zasilające tramwaj w energię, nie uniknie się też wyburzeń istniejących domów.
Pojedziemy za cztery lata
Do końca przyszłego roku gotowa ma być kompletna dokumentacja, a wszelkie prace budowlane zakończyć się mają wraz z rokiem 2021. Do 10 lipca tego roku zainteresowane firmy mogą zgłaszać swoje oferty w przetargu na wykonanie prac, a wykonawcę poznamy najprawdopodobniej miesiąc później. Budowa tramwaju na Naramowice zostanie dofinansowana kwotą ponad 155 milionów złotych z Unii Europejskiej.
Darek Preiss