czwartek, 25 kwietnia

„Społeczne” miasto przeciw społecznikom

Fot. lazarz.pl

Gdy na początku poprzedniej kadencji samorządu władzę obejmował Jacek Jaśkowiak, towarzyszyły temu nadzieje społeczników oddolnie urządzających swoje najbliższe otoczenie, lub przynajmniej próbujący to robić, wbrew planom administracji Ryszarda Grobelnego. Nadzieje te okazały się jednak płonne, co cała kadencja wykazała aż nadto, a ogród społeczny Kolektyw Kąpielisko jest świetnym tego przykładem.

Mało kto wyciągnął wnioski z tego, że Jaśkowiaka wylansowały ruchy miejskie, ale wybory wygrał dzięki poparciu PO – partii biznesu i, najogólniej mówiąc, ludzi bogatych, którym ze zwykłymi mieszkańcami nie po drodze.

Owszem, przez cztery lata udało się parę drobiazgów (w skali miasta) poprawić, ale miały one głównie wydźwięk propagandowy, a w zasadzie wszystko zostało po staremu. Doskonałym przykładem jest tu Kolektyw Kąpielisko w Parku Kasprowicza.

Zajmujący część parku ośrodek Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, obejmujący kompleks basenów niszczał od kilkudziesięciu lat. A spora jego część nie była zagospodarowana w ogóle.

Mieszkańcy pobliskich domów zareagowali na sytuację tak, jak to robi się w krajach, gdzie ruchy miejskie nie są pustym pojęciem: wzięli sprawę w swoje ręce. Tak powstało Stowarzyszenie Kolektyw Kąpielisko, a w ślad za nim – ogród społeczny, spontanicznie urządzona przestrzeń rekreacyjna dla mieszkańców. Mieszkańcy do dzisiaj czują się tam dobrze, odbywają się różne imprezy, odpoczywają nie tylko starsi i dzieciaki. Nie brakuje walorów edukacyjnych.

Niestety, podczas pierwszej kadencji Jacka Jaśkowiaka nagle przypomniano sobie o zdewastowanym parku. Wbrew niedawnym jeszcze planom baseny odnowiono. Niestety, towarzyszył temu apetyt POSiR-u na część terenu ośrodka od zawsze leżącego odłogiem, a gdzie mieszkańcy założyli Kolektyw Kąpielisko.

Fot. lazarz.pl

POSiR nagle uznał za konieczne, by powstał tam kryty basen i tor wrotkarski. Bynajmniej nie bezpłatny, jak Kolektyw Kąpielisko.

Obiekt dla wyczynowców, nie dla dzieciaków. Za to kosztem mieszkańców, którzy wcześniej zagospodarowali chaszcze, odwiedzane wyłącznie przez pijaków.

W tej sytuacji miasto uznało, że ogród społeczny nie ma racji bytu i trzeba go zabudować. Przy okazji wycinając ponad 300 drzew.

Władze miasta nie zamierzają liczyć się ze społecznikami. Ogłosiły, że ich plany muszą być zrealizowane, a ogród społeczny – zniknąć. Mimo, że w pobliżu nie ma żadnego miejsca, mogącego pełnić tę rolę. Za to najważniejsze są oczekiwania wrotkarzy. I miasto robi swoje, nie oglądając się na mieszkańców: środki na budowę toru i krytego basenu zostały zapisane, w kwocie ponad 5,8 milionów, w budżecie miasta na przyszły rok.

 

Fot. lazarz.pl

W kierunku społeczników z ogrodu Kolektyw Kąpielisko miasto uczyniło gest, który zakrawa na kpinę: mogą korzystać z zagospodarowanej przez siebie przestrzeni… jeszcze przez kilka miesięcy, zanim ruszy budowa. Tak, jakby ogrody najbardziej przydatne były zimą. – Ponoć możemy tu zostać do marca – mówi Magda Garczarczyk z Kolektywu.

Co więcej, nie wiadomo do końca, co jest grane. – Powiedziano nam, że wprawdzie budowa na razie nie ruszy, ale ogród zabiorą nam i tak – mówi Klaudia Lewczuk ze stowarzyszenia. – Bo ma w tym miejscu powstać dodatkowy fragment plaży miejskiej towarzyszącej basenom – dodaje.

Informacje te potwierdza Filip Borowiak, rzecznik prasowy POSiR –Teren zajmowany obecnie przez Kolektyw Kąpielisko Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji zamierzają wykorzystać w celu poszerzenia strefy rekreacji pływalni letniej w Parku Kasprowicza. Jak pokazał zeszły rok, zainteresowanie pływalnią było ogromne i niezbędne jest zapewnienie korzystającym z obiektu odpowiednich standardów wypoczynku. I dodaje – Przygotowanie terenu musi się odbyć przed rozpoczęciem sezonu letniego. Prace rozpoczną się wiosną przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Należy pamiętać, że umowa z Kolektywem Kąpielisko wygasła z końcem 2018 roku, a działalność ogrodu społecznego może być kontynuowana na pobliskiej większej działce, którą miasto zaproponowało Kolektywowi Kąpielisko w zamian za dotychczas zajmowany teren.

Inwestycję prowadzi spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie, która jako inwestor zastępczy zajmuje się również uzyskaniem wszystkich zgód i decyzji administracyjnych wymaganych do rozpoczęcia budowy. Według wiedzy POSiR trwa uzyskiwanie przez PIM zgody na usunięcie drzew oraz pozwolenia na budowę.

O co więc tu naprawdę chodzi? Czyżby władze miasta chciały przede wszystkim pokazać, kto tu rządzi, i że na niekontrolowane przez magistrat oddolne inicjatywy nie ma w Poznaniu miejsca? A w najlepszym razie miejsca zagospodarowane przez mieszkańców przesuwa się, jak meble w mieszkaniu. A drzewa porastające sporną działkę przeznaczono do wycięcia, za co zapłacą, pogorszeniem warunków życia, wszyscy mieszkańcy Łazarza. Warto zauważyć, że dotąd, przez kilkadziesiąt lat, teren który dzisiaj jest potrzebny obiektowi POSIR-u leżał odłogiem, i nikt się nim nie interesował.

Mówi to o zamiarach ekipy Jaśkowiaka dużo więcej, niż jakiekolwiek wyborcze slogany. Do sprawy będziemy wracać.

Darek Preiss

Czytaj też:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *