sobota, 20 kwietnia

Piotr Wiza zaprosił na popołudnie z muzyką filmową

Fot. Stanisław Wróblewski

W poniedziałek 13 lipca (można było sobie podśpiewywać piosenkę z repertuaru Kasi Sobczyk, że trzynastego nawet w grudniu jest wiosna, bez skojarzeń politycznych) odbyła się kolejna edycja – w ramach Poznańskiej Akademii Senioralnej – O muzyce przy muzyce. Tym razem Piotr Wiza zabrał nas w nieznane rewiry filmu niemego .

Jest on mistrzem w taperowaniu. W mistrzowski sposób – jako wyborny pianista – zaprezentował fragmenty filmu w reżyserii Leonarda Buczkowskiego Szaleńcy. Został ten film nakręcony w całości w 1920 roku na poznańskich ulicach i na poligonie w Biedrusku.

Piotr Wiza tak wspomina swój pierwszy okres taperowania: – Taperuję od początku lat 90tych, blisko 30 lat i odczuwam ogromna przyjemność, nawet niekiedy zabawę .Są dwa rodzaje grania do niemych filmów. Pierwszy do filmów, które się zna, już się kiedyś oglądało, drugi do filmów, których się nie zna – wtedy jestem zmuszony do improwizacji, ale trzeba się dowiedzieć jaki to gatunek, bo to też determinuje charakter grania.

Muzyka w syntezie z innymi sztukami występuje w rozlicznych gatunkach , w filmie dźwiękowym – w syntezie z wizualnością filmową. Muzyka filmowa to jeden z gatunków muzycznych. Komponowana specjalnie na potrzeby dzieła filmowego, dla jego ilustracji. Muzyka filmowa może być ilustracją, albo też kontrapunktem obrazu – czyli warstwą dopełniającą charakterystykę postaci, nastrój przeżycia psychicznego bohaterów.

Fot. Stanisław Wróblewski

Niespodziewanie odszedł Ennio Morricone najwybitniejszy współczesny kompozytor muzyki filmowej. Pozwalał nam marzyć, przeżywać, myśleć. Jego nuty sięgają do najwrażliwszych miejsc w naszych sercach. Zwiewne tematy muzyczne eksploatowane często na tle skromnej, lecz doskonale wyważonej orkiestracji – oto sekrety Jego mistrzostwa.

Kompozytorzy filmowi piszą muzykę na miarę, Ennio Morricone mimo konieczności pisania “na wyścigi” i “pod obraz” dostarczał nam dzieła nie tylko wyciskające łzy lub wywołujące śmiech u kinowego widza, ale też funkcjonujące później przez długie lata jako autonomiczne utwory – przeboje, które nie wszyscy melomanii od razu kojarzą z filmem. Osobistymi wspomnieniami podzielił się z nami Piotr Wiza, dzięki jego staraniom doszedł do skutku w 2000 roku koncert w Sali Kongresowej w Warszawie.

Koncert Ennio Morricone odbył się pierwszy raz w Polsce – wspominał Piotr Wiza – podczas Festiwalu Muzyki Filmowej TP S.A. Music and Film w Warszawie, w maju 2000 r. Pierwsza edycja tego festiwalu odbyła się w Poznaniu rok wcześniej. Jak pamiętam Ennio Morricone był bardzo wymagający wobec muzyków, w szczególności wobec pianistki.

Fot. Stanisław Wróblewski

Próby były bardzo intensywne bo Mistrz Był wyjątkowo perfekcyjny, każdy detal musiał być przećwiczony przez orkiestrę, jak i w interpretacji muzycznej, jak i na poziomie wirtuozerii. Ale efekt , przy tak ogromnym składzie ( na estradzie w niektórych momentach było ok. 200 osób), ale końcowy efekt był naprawdę świetny. Bisów było kilka…

Krzysztof Wodniczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *