środa, 24 kwietnia

Owsiak jako potrzeba polityczna

Gdyby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie było, trzeba by coś podobnego wymyślić. I niech nikogo nie zwiedzie awantura sprzed trzech lat, która przetoczyła się przez kraj, a zwłaszcza media społecznościowe. Ta wielce już dopracowana maszyneria do zbierania pieniędzy potrzebna jest każdej władzy.

Pamiętamy zapewne polaryzację poglądów – kto Owsiaka uwielbia, a kto nienawidzi, co często skutkowało usuwaniem z list znajomych i blokowaniem oponentów. Na poglądy pośrednie nie było miejsca.

Było to odbicie szerszego, równie biegunowego podziału PO – PIS, gdy PIS pretendując do władzy zaatakował Owsiaka i jego orkiestrę – ulubieńców, przeciwstawiając im swojski, katolicki Caritas. To był jednak tylko wyborczy spektakl, obliczony na zdobycie głosów wśród niezdecydowanych, bo o nich toczyła się gra.

Nietrudno zauważyć, tak, jak się spodziewałem, że w tym roku, choć wyborczym, nic takiego się nie dzieje.  Nikt orkiestry nie atakuje, bo i po co. Dla zwolenników PO i przyległości to wszak swoi, ale i dla PIS-u niezbędni.

Inicjatywy takie jak WOŚP (a ta jest niewątpliwie największa i najbardziej widowiskowa z podobnych organizacji) potrzebne są każdej władzy jako listek figowy, by przysłonić wieczne niedofinansowanie służby zdrowia, zwłaszcza w kontekście do tego, jakie to apanaże każda rządząca ekipa wypłaca, bez cienia przyzwoitości, sobie samej.

Na służbę zdrowia dawać już nie trzeba – zrobi to Owsiak i jemu podobni.  A telewizja wszystko usłużnie pokaże. A że zbiera się tylko na chore dzieci, to dlatego, że chodzi właśnie o telewizję. Dzieci są medialne, a kto by tam martwił się o schorowanych seniorów, dogorywających w pustych mieszkaniach, na oddziałach szpitalnych czy domach opieki. Zresztą, WOŚP próbowała kiedyś nieśmiało kwestować i na seniorów, ale szybko z tego zrezygnowano. Widocznie nie chwyciło.

A Owsiak i jego orkiestra mogą być spokojni o swój byt przez długie lata, jeśli nie dziesięciolecia – podobnie jak lekarze i grabarze, zawsze będą potrzebni. Kto by nie rządził.

Darek Preiss

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *