Od kiedy prezydent Jacek Jaśkowiak zapowiedział, że po roku przerwy miasto wraca do oprawy fajerwerkami sylwestra, budzi to coraz większą niechęć i protesty. Protestują ludzie, organizacje, a nawet partie, i to z różnych stron politycznej barykady, jak partia Razem, Inicjatywa Polska, czy Lewica Razem, ale też Nowoczesna.
Najbardziej nie chcą fajerwerków posiadacze zwierząt, które dosłownie wariują, słysząc huk. Nie wszystkie, ale są i takie, którym trzeba podawać silne środki uspokajające. Fajerwerki powodują lęki także u niektórych ludzi. Partia Razem zainicjowała odczytaną dziś petycję, gdzie napisano między innymi: „Fajerwerki to rozrywka głośna, zagrażająca zdrowiu i życiu zwierząt – zarówno tych domowych, posiadających właścicieli, jak i tych bezdomnych, przebywających w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt. Dla zwierząt już kilka minut takiego, bardzo nieprzyjemnego dla nich, doświadczenia jest niewyobrażalnym stresem. Na dźwięk petard i fajerwerków mnóstwo psów i kotów wpada w histerię. Chowają się w najdalszych kątach mieszkania, piszczą skomlą i trzęsą się ze strachu, zupełnie nie rozumiejąc kanonady przeraźliwych wystrzałów. Wiele zwierząt w panice ucieka i gubi drogę powrotną do domu, a ogromna część umiera na zawał. Również u ludzi często głośne wybuchy fajerwerków wywołują stany lękowe, niepokój i strach”.
Petycję, by miasto jednak zrezygnowało z fajerwerków, wręczyła dzisiaj radnym, na samym początku sesji Rady Miasta, wiceprzewodnicząca Katarzyna Kretkowska, reprezentująca Lewicę Razem.
darp