Poznański Uniwersytet im. A. Mickiewicza dołączył do ogólnopolskich protestów przeciwko projektowi nowej ustawy o szkolnictwie wyższym autorstwa ministra Jarosława Gowina. Jego uczestnicy protestują przeciwko likwidacji autonomii wyższych uczelni, który według ich oceny wprowadza rozpatrywany w parlamencie projekt. Sformułowali między innymi tzw. Tezy Poznańskie Akademickiego Komitetu Protestacyjnego, a w środę manifestowali na poznańskim Placu Mickiewicza.
Protest przed rektoratem uczelni zbiegł się w czasie, nieprzypadkowo, z początkiem okupacji rektoratu UAM, zainicjowanej dnia poprzedniego. Przeciwnicy zmian prawa o szkolnictwie wyższym wrócili w ten sposób do metod stosowanych przeciw władzom PRL-u w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
W Tezach Poznańskich, stanowiących esencję stanowiska protestujących czytamy:
- Społeczność uniwersytecka powinna mieć decydującą rolę w wybieraniu władz uczelni!
- Zrównania wieku emerytalnego nauczycielek i nauczycieli akademickich!
- Autonomii całej uczelni, a nie autonomii rektorów! (projekt wydatnie wzmacnia ich rolę na uczelni).
- Wszystkie uczelnie finansowane z budżetu państwa powinny być równe wobec prawa!
- Dwa procent PKB na naukę!
- Pełniejsze włączenie studentów i studentek we wspólnotę akademicką!
- Rzeczywista reforma uczelni regionalnych
- Stabilne i godne warunki zatrudnienia dla pracownic i pracowników administracyjnych i technicznych!
Głównym punktem zapalnym jest sprawa kompetencji i wyboru władz uczelni. Projekt nie tylko wzmacnia tu uprawnienia rektorów, ale przenosi ciężar ich wyboru z Senatu do mających powstać Rad Uczelni. Protestujący widzą w tym drogę do stopniowej likwidacji autonomii uczelni wyższych (pewną jej dozę miały nawet w PRL-u) i otwiera drogę do ręcznego sterowania uniwersytetami przez aktualną większość parlamentarną rządzącą krajem.
Na kilka godzin przed planowaną na Placu Wolności pikietą, która przerodziła się w spora demonstrację – Rektor UAM prof. Andrzej Lesicki spotkał się z osobami prowadzącymi strajk okupacyjny w Rektoracie Uniwersytetu im A. Mickiewicza. Rozmowa trwała ponad pół godziny. Studenci podzielili się z Rektorem swoimi obawami dotyczącymi projektu ustawy o szkolnictwie wyższym – opowiada Małgorzata Rybczyńska, rzecznik prasowy UAM.
– Dla mnie, studenci, doktoranci i pracownicy to bardzo bliskie osoby. W związku z tym nie wyobrażam sobie, żebym mógł być w opozycji do nich. Przyjmuję zatem, że jest powód, dla którego chcą wyrażać swoją opinię, chcą protestować, uważają, że to ostatni moment, w którym mogą wyrazić swoje zdanie. W tym sensie rozumiem, że podjęli taką akcję. Dlatego z nimi rozmawiam, słucham ich ewentualnych próśb i podejmuję dyskusję, chociaż nie czuję się stroną w tym sporze. Wolałbym być tym, który wyjaśnia i tłumaczy znaczenie niektórych przepisów planowanej ustawy. Trzeba to robić bo nie wszystkie zapisy nowej ustawy są zagrożeniem. Są tam też korzystne rozwiązania, będące dla nas wyzwaniem – powiedział rektor.
darp