czwartek, 28 marca

Nie budować od komina

Fot. UMP

24 marca odbędą się wybory do poznańskich rad osiedli, 11-15 i 18-22 lutego zgłoszenia będą mogli składać chętni kandydaci. O tym, dlaczego warto zagłosować oraz zaangażować się w działania na rzecz lokalnej społeczności, rozmawiamy z Andrzejem Białasem, pełnomocnikiem prezydenta ds. społeczeństwa obywatelskiego, który po 23 latach kończy działalność w radzie osiedla.

Czy radni osiedlowi rzeczywiście mają moc sprawczą, by zmieniać swoje najbliższe otoczenie?

Rady osiedla mają do swojej dyspozycji spory budżet. Jeszcze 8 lat temu, czyli przed reformą jednostek pomocniczych, były to bardzo niewielkie pieniądze. Mówimy o kwotach w wysokości 7-30 tys. zł rocznie. W tej chwili 42 rady osiedla dysponują łącznym budżetem w wysokości ponad 50 milionów. Każda z nich rocznie ma do wydania średnio około miliona złotych. To pieniądze, którymi zarządzały kiedyś miejskie jednostki i wydziały, m.in. Zarząd Dróg Miejskich. To ZDM podejmował decyzje, na jakie inwestycje je wydać.

Teraz to członkowie poszczególnych rad osiedli, w porozumieniu z mieszkańcami, mogą zdecydować, czy chcą wyremontować chodnik czy wybudować drogę rowerową lub przeznaczyć pieniądze na place zabaw. Nie można patrzeć na te wszystkie działania w perspektywie jednorocznego budżetu, tylko czteroletniego. To systematyczna praca. Po 4, 8 czy 12 latach okazuje się, że zmieniliśmy nasze otoczenie w sposób niesamowity.

Działalność radnych osiedlowych to jednak nie tylko wydawanie pieniędzy, prawda?

W Poznaniu przyjęło się już, że Miasto planując kolejne działania na danym terenie, prosi o opinię tamtejszą radę osiedla. Dotyczy to m.in. planów zagospodarowania przestrzennego, sprzedaży lub zmiany przeznaczenia miejskich działek, a nawet postawienia straganu z warzywami. Przedstawiciele rad osiedli zasiadają też w komisjach konkursowych, które mają wyłonić dyrektora szkoły lub przedszkola. Ich opinia naprawdę ma znaczenie.

Nic nie dzieje się bez wiedzy i współuczestnictwa rady osiedla. To bardzo cieszy. Pokazuje, jak ważną rolę mają do spełnienia radni osiedlowi. Osoby te mają duży wpływ na to, jak wygląda nasze najbliższe otoczenie.

O czym musi wiedzieć przyszły radny osiedlowy? Na co powinien być przygotowany?

Pieniądze, które znajdują się w dyspozycji rady osiedla, trzeba dobrze zagospodarować. Każda inwestycja i remont wymaga szeregu uzgodnień – od zaprojektowania po nadzór nad zorganizowaniem przetargu i odbiorem zrealizowanych zadań. Trzeba mieć pewną wiedzę na ten temat. Jeśli planujemy w budżecie środki na remont chodnika, to musimy mieć pewne wyobrażenie, ile pieniędzy trzeba na ten cel przeznaczyć.

Powinno się również znać plany miejscowe, aby wiedzieć, czy daną inwestycję można w ogóle zrealizować. Jest z tym wszystkim sporo pracy, ale po wszystkim czuje się ogromną satysfakcję.

Jak zachęciłby Pan mieszkańców do wzięcia udziału w wyborach – pójścia do urn i znalezienia się na listach?

Członkostwo w radzie osiedla to szansa zrobienia czegoś dla naszej małej ojczyzny. Z punktu widzenia demokracji każde wybory są ważne, jednak te są naprawdę nasze. Spośród sąsiadów wybieramy osoby, które chcą działać w naszym imieniu, dla dobra lokalnej społeczności. To do nich możemy potem, w pierwszej kolejności zwrócić się z naszymi problemami. Wybory do rad osiedli są ważne, ponieważ budowanie społeczeństwa obywatelskiego zaczyna się od dołu, a nie od góry. To my sami musimy zająć się jego budowaniem.

Jako pełnomocnik prezydenta ds. społeczeństwa obywatelskiego zachęcam – z jednej strony do głosowania w wyborach 24 marca, z drugiej do rozważenia możliwości kandydowania. Oczywiście ten drugi apel skierowany jest do osób, które czują społecznikowską nutę, mają energię do działania i chcą zrobić coś dla innych. To my sami możemy decydować, o tym co zrobić na danym osiedlu oraz kto będzie nas reprezentować. Warto z tej możliwości skorzystać. To duża szansa. Następna będzie dopiero za cztery lata.

AJ, oprac. darp

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *