piątek, 19 kwietnia

Na emeryturę do rzeźni

fot. fb organizatorów

Taki koniec kojarzy się ze starymi końmi, hodowanymi w gospodarstwach rolnych i już niezdolnych do pracy. Mało kto wie, że podobny los spotyka także te występujące w renomowanych zawodach, jak nazywana „świętem jeździectwa” poznańska Cavaliada.

Aktywiści, których zamierzeniem jest uświadomienie tej prawdy ogółowi protestowali w sobotę przed wejściem na tereny targowe, gdzie Cavaliada się odbywała.

Z czym jak z czym, ale z barbarzyńskimi praktykami jeździectwo nieczęsto się kojarzy. Niemal każdy zapytany bez wahania odpowie, że sportowe konie to nie zajeżdżane wiejskie chabety (o praktykach rolników sporo się słyszy), więc zapewne mają dobre życia. To jednak nieprawda.

fot. fb organizatorów

Jeździectwo to przede wszystkim biznes, który musi się opłacać, a koń wyczynowy to spora inwestycja, która musi na siebie zarobić. Jak długo wygrywa, jego utrzymanie przekłada się na zysk. Gdy koń się zestarzeje, jest tylko obciążeniem, którego najlepiej się raz a dobrze pozbyć. Sprzedaż do rzeźni jest tu pierwszym wyborem.

Podobny los spotyka konie, które w trakcje swojej „kariery” nabawią się poważnej kontuzji albo źrebaki, które nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań, czyli nie mają dość dobrych wyników.

Zajeżdżanie kojarzone z wsią nie jest obce koniom sportowym. Podobnie, jak w przypadku wyczynowych zawodników, ich organizmy są eksploatowane do granic wytrzymałości a nawet bardziej. Szybko się starzeją i stają kalekami.

Tyle, że człowiek na karierę sportową decyduje się sam, świadomy możliwych skutków. Za zwierzę decydują pazerni ludzie. Stąd hasła protestujących: „Sam się ścigaj” czy „Moja meta – eutanazja lub rzeźnia”.

fot. fb organizatorów

Gdy koń przestaje być maszynką do produkowania pieniędzy, droga do rzeźni stoi otworem, biznes musi się bowiem kręcić bez obciążeń nie przekładających się na mnożenie zysków.

Droga do rzeźni to samo w sobie piekło, wiele godzin jazdy na drugi koniec kontynentu albo i dalej, w warunkach przypominających transporty do obozów koncentracyjnych. W samej rzeźni też traktowane są jak więźniowie na rampie kacetu. Po co dbać o coś, co za chwilę ma być zabite? Często na koniec widzą śmierć swoich współbraci.

Stąd postulat protestujących, by konia wykreślić z listy zwierząt rzeźnych i uznać za zwierzęta towarzyszące, jak psy czy koty.

Każdy, kto zgadza się z tym postulatem, może podpisać petycję na stronie:

ratujkonie.pl

darp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *