Ruszyły prace nad budową zbiornika retencyjnego na Strumieniu (Rowie) Złotnickim, mającego wychwytywać zanieczyszczenia wpadające dotąd do jeziora w Strzeszynku. Czas najwyższy, bo przejrzystość jeziora jest najniższa w historii, co świadczy o postępującym zanieczyszczeniu.
Jerzy Juszczyński, ekolog, alarmuje, że tak źle nie było nigdy dotąd. Przyczyn nie trzeba daleko szukać: jedynym dopływem jeziora jest Strumień Złotnicki, spłukujący zanieczyszczenia pochodzące z deszczówki i nielegalnych przyłączy kanalizacyjnych, na terenie intensywnie rozbudowującej się gminy Suchy Las.
Przeciwdziałać zatruciu jeziora ma właśnie budowa zbiornika retencyjno – przesączeniowego, gdzie filtracja glebowo – roślinna ma zatrzymywać zanieczyszczenia, by nie płynęły dalej do jeziora.
– Jego rola polega na spowalnianiu spływu i przesączaniu wód, zanim skierowane zostaną do jeziora., W tym celu wykonano gruntowo – roślinny filtr biologiczny. Dzięki temu naturalnemu rozwiązaniu wypływająca woda będzie znacznie czystsza niż w momencie dopływu do zbiornika – wyjaśnia Piotr Szczepanowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania.
Zbiornik, którego budowa, rozpoczęta w kwietniu, ma się zakończyć wczesną jesienią, Zbiornik będzie miał powierzchnię około 2 hektarów, powierzchnia tafli zbiornika retencyjnego – 1,7 hektara, a filtra biologicznego 0,3 hektara. Średnia głębokość wyniesie około 1,3 metra, co pozwoli na przyjęcie 11 tysięcy metrów sześciennych wody. Ma to znaczenie zawłaszcza podczas ulewnych deszczów.
Koszt inwestycji to około sześć milionów złotych, z czego ponad pięć milionów pochodzi z dofinansowania UE, reszta to środki samorządu Województwa Wielkopolskiego i Skarbu Państwa. Koszt utrzymania gotowego zbiornika poniesie gmina Suchy Las.
darp