Polskie miasta trują na potęgę. Normy przekroczone nawet 18 razy. Gdzie tu lokuje się Poznań?
Polskie domy zużywają ponad 80 proc. węgla wykorzystywanego przez wszystkie gospodarstwa domowe w UE. 6 proc. prądu produkowanego w Polsce pochodzi z węgla. Węglem ogrzewane jest również 70 proc. z 5,5 mln domów w Polsce. Szacunki Instytutu Ekonomii Środowiska wskazują, że ten rodzaj paliwa daje ciepło w blisko 3,5 mln polskich domów.
Nie ma się co dziwić więc, że jesteśmy czerwoną plamą na mapie Europy, kolejny rok z rzędu wg danych EEA (Europejskiej Agencji Środowiska). Najbardziej trującym, zapylonym i rakotwórczym państwem UE. Raport potwierdza, że w Polsce w ciągu dwóch lat (2018 vs. 2016) mamy do czynienia ze wzrostem liczby zgonów z powodu zanieczyszczenia powietrza.
PAS (Polski Alarm Smogowy) wziął pod lupę stężenia benzo(a)pirenu. Bo to rakotwórczy związek wpisany w 1987 r. przez WHO i Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem na listę najgroźniejszych związków przyczyniających się do rozwoju nowotworu.
Jest bezpośrednim rezultatem spalania węgla w domowych piecach, a pod względem rocznych stężeń Polska nie ma sobie w Europie równych. Roczna norma WHO to 1 nanogram na metr sześcienny. Średnia dla Polski to ok. 20 nanogramów.
Rekordzistą pod względem stężeń benzo(a)pirenu jest Nowy Targ, gdzie średnia roczna BaP wyniosła w 2019 r. aż 1800 proc. dopuszczalnej normy. Na drugim miejscu jest Rybnik z 1300 proc. normy BaP, a na trzecim Sucha Beskidzka, gdzie średnia roczna BaP wyniosła 11 nanogramów na metr sześcienny, czyli 1100 proc. normy.
Z kolei dobowe stężenie pyłu PM10 nie powinno przekraczać 50 mikrogramów na metr sześcienny, a roczne 40 mikrogramów. Dopuszczalna liczba dni, w których poziom 50 mikrogramów może być przekroczony, to 35 w skali roku.
Najgorzej poza tym względem wypadają miasta, które królują też w rankingu stężeń BaP: Pszczyna (106 dni), Rybnik (89 dni) oraz Nowy Targ (88 dni). Mieszkańcy Pszczyny przez niemal jedną trzecią roku oddychają zanieczyszczonym powietrzem.
Cóż, w Pszczynie i setkach innych miejscowości w Polsce problem nie jest traktowany priorytetowo, choć od jakości powietrza zależy zdrowie i życie wszystkich mieszkańców.
W Poznaniu nie jest tak tragicznie jak w Pszczynie, ale jest źle. Przekroczenia roczne benzo(a)pirenu są co rok na poziomie 220-240% normy, w 2019r. przez 53 dni oddychaliśmy powietrzem o jakości nienormatywnej (PM10). To dużo. Determinacji władzy do działań antysmogowych też nie widać, mimo, że nauka dowiodła, związku smogu z zachorowalnością na Covid-19.
Może rok 2020 będzie łaskawszy dla Poznania. Sojusznikami prezydenta Jaśkowiaka są bowiem Covid-19 i niezwykle łagodna zima. Jedynymi.
Wiesław Rygielski