czwartek, 25 kwietnia

Ile duszy w zwierzęciu?

    

Dysputy, czy zwierzęta mają duszę, na ile czują i rozumieją rzeczywistość towarzyszą ludzkości od zawsze. Wprawdzie nikt nie traktuje już poważnie kartezjańskiej tezy o zwierzętach będących “żywymi maszynami”, nawet polskie prawodawstwo uznało wreszcie zwierzę za istotę czującą, zakres upodmiotowienia zwierząt wciąż jest przedmiotem dyskusji. Oto jeden z ciekawszych głosów w tej sprawie.

Z pewnością najdalej idącą, w chrześcijańskiej tradycji europejskiej, jest teza, że zwierzęta są istotami obdarzonymi duszą. Teza wciąż dyskusyjna, znajdująca sobie chyba jednak coraz więcej zwolenników.

Doskonałym przykładem takiego myślenia jest książka Tomasza Jaeschke, pod tytułem “La Lacrima de Di, czyli 77 pytań do Animalpastora”.

Autor w przekonywujący sposób dowodzi, że stworzenia Boże, jakimi są zwierzęta, muszą być duszą obdarzone. Zrywa w ten sposób z tradycją sytuującą między zwierzętami a ludźmi przepaść nie do przebycia.

Autor prezentuje w swojej książce sporo własnych, interesujących przemyśleń na poparcie tezy, że zwierzęta duszę posiadają. Przemyślenia te podparte są głęboką wiedzą teologiczną, co nie dziwi, gdyż autor ma w tej dziedzinie formalne wykształcenie, przez szereg lat był też księdzem katolickim. Na każdym kroku w swojej książce zaskakuje też ponadprzeciętną wnikliwością w studiowaniu Pisma Świętego.

Warto zauważyć, że właśnie głębokie przekonanie o duchowości zwierząt było dla autora powodem odejścia ze stanu kapłańskiego Kościoła katolickiego. Trudno o większy dowód przekonania o prawdziwości swoich tez.

Wobec przemyśleń Tomasza Jaeschke nie sposób przejść obojętnie. Ktoś może się z nimi nie zgodzić, ale prowokują do przemyśleń każdego, dla kogo rozważania o istocie świata stanowią część spojrzenia na życie.

W iście franciszkańskim duchu, a nawet idąc dalej, bo obdarzając zwierzęta duszą, autor dowodzi swoich przemyśleń z trudną do zakwestionowania logiką. Swoje najgłębsze przekonanie wspiera instrumentarium poznania naukowego.

Nie sposób nie wspomnieć tu także o drugiej książce Autora, “Nierządnice. O moim kapłaństwie i moim Kościele”.

Tomasz Jaeschke wnikliwie wyjaśnia w niej, skąd wzięły się jego przemyślenia i jak doszedł do punktu, w którym znajduje się obecnie. Dumając nad kondycją człowieka i jego drogą do Boga stawia, jakże biblijną tezę, że to ci niedoskonali, pogardzani przez uczonych w Piśmie, mają do świętości najbliżej i powinniśmy się uczyć właśnie od nich. Do świętości, a jeżeli ktoś nie wierzy – po prostu do zwykłej ludzkiej przyzwoitości, w opozycji do pozerstwa.

Wobec książek Tomasza Jaeschke nie sposób przejść obojętnie. Czytelnik może się z tezami autora zgodzić, lub nie, z pewnością jednak uważna lektura pobudzi go do refleksji i postawienia sobie szeregu ważnych pytań.

Darek Preiss

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *