Organizatorzy sobotniej parady na dzień Świętego Marcina, urodzin patrona głównej ulicy Poznania stanęli przed nie lada wyzwaniem: ulica z powodu remontu jest w większej, najważniejszej swojej części zamknięta, stąd tłumom przybyłym, mimo nie najlepszej pogody, zobaczyć tradycyjny orszak świętego trudno było cokolwiek dostrzec. Za to potem chętni mogli z bliska zobaczyć aktorów, a także się z nimi fotografować.
Legenda o świętym Marcinie mówi, że był rzymskim żołnierzem, który oddał połowę swojego płaszcza napotkanemu biedakowi. Jest też patronem ulicy i położonego przy niej kościoła Św. Marcina, jednego z najstarszych w mieście.
Imieniny ulicy to co roku wielkie święto, z przemarszem orszaku świętego w stroju rzymskiego legionisty jako punktem kulminacyjnym. Następnie, jak każe tradycja, urzędujący prezydent Poznania, od trzech lat jest to Jacek Jaśkowiak, przekazuje świętemu na ten dzień klucze do miasta. Tak było i tym razem, a święty odebrał swój klucz przed poznańskim Zamkiem.
Całość, jak co roku, odbyła się w oprawie ludycznego kiermaszu, gdzie najważniejsze są tradycyjne rogale świętomarcińskie – wypiekane według tradycyjnego przepisu, co jest potwierdzane stosownym certyfikatem.
Program dopełniły między innymi koncerty zespołów: Dikanda, Orkiestry Prowincjonalnej i Raz Dwa Trzy na umieszczonej przed Zamkiem scenie.
Po południu Poznaniacy mogli spotkać się na Placu Mickiewicza z przedstawicielami organizacji pozarządowych, w ramach wydarzenia “Obywatel Św. Marcin”. Święto zakończył wieczorny pokaz sztucznych ogni.
Organizatorzy zapewniają, że orszak w następne imieniny ulicy, w stulecie odzyskania niepodległości, przejdzie tradycyjną trasą i będzie jeszcze ciekawszy.
darp
Może się za rok wybiorę….