piątek, 19 kwietnia

Drzewa na Kasztelańskiej ocaleją

Ulica Kasztelańska dzisiaj. Fot. D. Preiss

To jeszcze nieoficjalna informacja, ale wiemy już, że ZDM zrezygnował z planów wycinki drzew na ulicy Kasztelańskiej. Jeśli przebudowa według nowego projektu dojdzie do skutku, będzie to kolejny przykład nowego myślenia w planowaniu miasta, uwzględniającego potrzeby nie tylko kierowców samochodów.

Pierwotny projekt, zaprezentowany mieszkańcom podczas konsultacji społecznych tego lata zakładał wycięcie starych jesionów z jednej strony ulicy. Na to rozwiązanie nie zgodziła się Rada Osiedla Grunwald – Południe, która w podjętej uchwale wypowiedziała się przeciw planom zarządcy poznańskich ulic.

Pierwotny projekt ZDM – wizualizacja

W tej sytuacji ZDM mógł albo w ogóle zrezygnować z remontu bardzo zniszczonej ulicy, albo zaproponować nowy projekt. Urzędnicy wybrali to drugie.

Według nowego projektu, który wkrótce tutaj przedstawimy, istniejące drzewa zostaną zachowane, a dotychczasową jezdnię i chodniki zastąpi pieszojezdnia. Całość objęta zostanie strefą uspokojonego ruchu.

Kierowcy będą musieli pogodzić się z tym, że nie są jedynymi użytkownikami ulicy, a mieszkańcy i przechodnie nie zostaną pozbawieni cienia, tak istotnego w dobie ocieplającego się klimatu.

Dla porównania – odcinek pozbawiony drzew. Fot. D. Preiss

Warto dodać, że tak zwane nasadzenia kompensacyjne, stosowane w miejsce wycinanych drzew nie załatwiają sprawy. Niby liczba drzew się zgadza, a nawet jest ich więcej, ale na tak zwany efekt ekologiczny, gdy drzewo jest na tyle duże, by przejąć rolę wyciętego trzeba czekać nawet kilkadziesiąt lat, krócej lub dłużej w zależności od gatunku.

Kolejnym postulatem zgłaszanym przez mieszkańców było zlikwidowanie możliwości wyjazdu w Kasztelańskie, w końcu ulicy spokojnej ulicy osiedlowej, na tranzytową Bułgarską, przy okazji budowy stadionu zmienioną de facto w miejską autostradę.

darp

Cieszy nowe podejścia władz miasta do potrzeb wielu grup mieszkańców. Dotąd w Poznaniu, prawem Kaduka, liczyły się tylko potrzeby właścicieli samochodów. Zupełnie, jakby możliwość nieskrępowanej jazdy autem i parkowania gdzie dusza zapragnie były przyrodzonym (i niekwestionowanym) prawem człowieka.

Darek Preiss

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *